Tysiące osób, które w tym roku przybyły do Anaheim z pewnością liczyły na głośne ogłoszenie dotyczące przyszłości kultowej serii Diablo. Większość fanów była pewna, że Blizzard choć w kilku słowach wspomni o tym, że pracuje nad odświeżeniem Diablo 2, dodatkiem do trzeciej części bądź całkowicie nową, pełnoprawną produkcją. Mało kto jednak spodziewał się tak siarczystego ciosu wymierzonego prosto w policzek.
Zamieć zdecydowała się ogłosić tylko Diablo Immortal, czyli grę tworzoną wraz z chińską firmą NetEase przeznaczoną na urządzenia z systemem iOS oraz Android. Nie trzeba chyba po raz kolejny wspominać o katastrofalnym przyjęciu tej informacji przez fanów.
Jak już wiadomo, Blizzard spodziewał się, że graczom nie spodoba się do końca ta zapowiedź, lecz nie myślał, iż krytyka przyjmie aż tak masową skalę. Firma chce najwidoczniej teraz nieco udobruchać użytkowników zarzekając się, że na imprezie miała pojawić się zapowiedź Diablo 4, lecz pomysł ten został wycofany kilka tygodniu przed wydarzeniem. Tak przynajmniej donoszą nieoficjalne źródła.
Za te plotki odpowiada redaktor serwisu Kotaku, Jason Schreler. Jest on dosyć blisko powiązany z Blizzardem i innymi deweloperami, a niektóre z jego poprzednich doniesień okazały się prawdziwe. Nie można więc zarzucić mu małej wiarygodności – tytułowa informacja brzmi jednak jak słaba wymówka korporacji, a nie dokładnie zaplanowane działanie. O co dokładnie chodzi?
Jason dotarł do pierwotnego planu tegorocznego BlizzConu, który oprócz prezentacji Diablo Immortal zakładał pokazanie wideo ze współzałożycielem Zamieci, Allenem Adhamem. Według redaktora Kotaku, miał on prosić wszystkich fanów o cierpliwość i potwierdzić, że Blizzard faktycznie pracuje nad Diablo 4. Dlaczego zdecydowano się na rezygnację z tego planu, który oszczędziłby firmie wstydu?
Nieoficjalne źródło donosi o wewnętrznych problemach dotyczących głównie dwukrotnych zmian głównego producenta oraz samej koncepcji niezapowiedzianego projektu. Poza tym Blizzard nie chce przedstawiać fanom czegoś, co nie jest jeszcze w stu procentach pewne. Osobiście to tłumaczenie w ogóle do mnie nie przemawia i nie potrafię pojąć jak korporacja na każdym kroku podkreślająca, że ich motorem napędowym jest społeczność, wymierza jej tak bolesny cios.
Diablo Immortal to jedna z największych wtop wizerunkowych w historii branży wideo i moim zdaniem Blizzard nie mógł postąpić gorzej. Nawet jeśli Zamieć nie ma jeszcze żadnych konkretnych materiałów z Diablo 4, ale faktycznie nad tą grą pracuje, to wystarczyło pokazać logo tytułu i wszyscy byliby zadowoleni. Fani zaczęliby dyskutować nad możliwą zawartością gry, a Blizzard mógłby ich pomysły wykorzystać i przygotować kompletny produkt.
Tak się jednak nie stało i nie wiadomo kiedy tak naprawdę Blizzard ogłosi kolejną produkcję osadzoną w świecie Sanktuarium – jeśli w ogóle zamierza to zrobić. Diablo Immortal może zarobić miliony (i jestem pewien, że to zrobi), ale reputacji nie jest w stanie odkupić żadna cyfra.
Nie chcę wyobrażać sobie jaką krytykę przyjmie ta mobilna gra po premierze – nawet jeśli będzie to względnie udany produkt to gracze automatycznie będą oceniać go na jedną gwiazdkę. Sytuacji nie uratuje teraz już nawet zwiastun Diablo 4.
Aktualizacja 07.11
Przedstawiciele Blizzarda oficjalnie wypowiedzieli się na ten temat:
Źródło: Kotaku