Najnowsza część Call of Duty zabierze nas w daleką przyszłość i pozwoli zasiąść za sterami statku kosmicznego. Tymczasem osiem lat temu były plany na przeniesienie serii do starożytnego Rzymu.
O całej sprawie informuje serwis Games Radar, powołując się na rozmowę z osobą zaznajomioną z tematem. Call of Duty: Roman Wars, bo tak nazywał się projekt, oferował możliwość wcielenia się w kilka postaci, w tym w Juliusza Cezara. Była pierwszoosobowa walka na miecze i szalejące, bojowe słonie.
Nad prototypem pracowało studio Vicarious Visions. Activision było z projektu zadowolone, jednak ostatecznie Bobby Kotick, CEO firmy, nie zaakceptował pomysłu. Wskazywał, że byłoby to zbyt duże rozdrobnienie serii.
Informator wyjaśnia, że prototyp zawierał jedną misję – bitwę pod Alezją. W rozgrywce nie brakowało koni, a nawet strzelających katapult. Historia skupiała się wokół dziesiątego legionu Juliusza Cezara, który zapisał się na kartach podręczników niezwykłą walecznością.
Screen z anulowanego projektuGra miała w głównej mierze oferować widok z perspektywy trzeciej osoby, jednak w wielu momentach pozwalała na bezpośrednie wcielenie się w kontrolowaną postać, obserwując bitwę z oczu bohatera.
Roman Wars nigdy jednak nie ujrzało światła dziennego. Być może dzięki tej grze seria Call of Duty wyglądałaby dzisiaj zupełnie inaczej?
Źródło: Games Radar