DOOM na teście ciążowym? Trochę tak, ale nie do końca
Furorę wśród internautów robi od wczoraj opublikowany w serwisie Reddit, a później repostowany na Wykopie materiał wideo, na którym gra DOOM działa na popularnym w Stanach Zjednoczonych teście ciążowym. Rzut oka na film i… widzicie na nim coś podejrzanego? Zapewne nie, a samo dokonanie faktycznie wywołuje efekt „wow”.
Nagranie nie pokazuje jednak całej prawdy. Jak się okazuje, autorem materiału jest użytkownik Twittera o nicku @Fooone, który wcale nie ukrywa, że ekran w teście ciążowym został podmieniony na panel OLED o rozdzielczości 128×32 pikseli, a za odtwarzanie gry odpowiada tak naprawdę podpięty do testera komputer. Widać to dopiero na zdjęciu, którym autor tej niekonwencjonalnej modyfikacji dzieli się w sieci.
Autor dokonania pod oryginalnym filmem umieszczonym na Twitterze przyznaje także, że komputer nie odtwarza DOOMa w czasie rzeczywistym. Przesyła jedynie na niewielki ekranik fragment wideo z zapisem rozgrywki.
and it can’t yet run doom. That’s going to be way tricky, even cheating and having a modern desktop computer connected to it… but I CAN play back a doom video on it, which is kinda close?
(Using a different dithering method here so that you can see anything: doom is dark) pic.twitter.com/BhJLYkQlXp— foone (@Foone) September 5, 2020
Internauto, wyciągnij z tego wniosek
Bardzo prosty: nie wierzcie we wszystko co widzicie i przeczytacie w sieci. Poddawajcie w wątpliwość rzeczy, które budzą Wasze wątpliwości. Sprawdzajcie czy źródła, z których czerpiecie informacje są wiarygodne. Podążajcie za prawdą, a nie podlegajcie przesadnej ekscytacji. Dotyczy to tak wiadomości technologicznych, jak i treści na inne tematy.
Być może powinniśmy przygotować jakiś poradnik na temat tego jak szybko weryfikować wiarygodność informacji publikowanych w sieci?
Źródło: Twitter, Reddit