Drama pomiędzy EA i FIFA
FIFA chciała od EA za dużo pieniędzy i wygląda na to, że FIFA 22 będzie ostatnią grą piłkarską EA pod tą nazwą. W przyszłym roku najpewniej będziemy świadkami premiery EA Sports FC 23. Na decyzję producenta gier FIFA odpowiedziała oświadczeniem, w którym zawarto kilka gorzkich słów.
„FIFA jest optymistycznie nastawiona do swojej długoterminowej przyszłości w grach i e-sporcie. To wnioski po przeprowadzeniu kompleksowej i strategicznej oceny rynku gier i rozrywki interaktywnej”, czytamy w oświadczeniu FIFA. Chwilę później FIFA wbija szpilę w swego dotychczasowego partnera: „rzeczą oczywistą jest to, że musi to być przestrzeń zajmowana przez więcej niż jedną stronę kontrolującą wszystkie prawa”. Czyżby EA stała na przeszkodzie FIFA do czegoś więcej od bycia marką najpopularniejszej gry o tematyce piłkarskiej na świecie? Intrygujące.
FIFA twierdzi, że „jest zaangażowana w interakcje z różnymi podmiotami z branży, w tym deweloperami, inwestorami i analitykami, w celu zbudowania długoterminowego spojrzenia na sektor gier, e-sportu i interaktywnej rozrywki”. Cokolwiek znaczy to w praktyce.
Co dalej z FIFA?
Być może konflikt na linii EA – FIFA to szansa dla Konami i darmowego eFootball, które mówiąc delikatnie nie zostało w tym roku najlepiej przyjęte? Co byście powiedzieli na to, gdyby pod marką FIFA w 2022 roku zadebiutowała nowa odsłona eFootball? Wiecie, FIFA 23, czyli eFootball 23. Ale by było.
Prawdopodobnie na rynku pojawi się trzeci gracz. W jakiej postaci? Zobaczymy.
Źródło: EA, FIFA