Fortnite podobno uzależnia niczym kokaina. Twórcy gry zostali pozwani

Piotr MalinowskiSkomentuj
Fortnite podobno uzależnia niczym kokaina. Twórcy gry zostali pozwani
Fortnite stał się właśnie obiektem krytyki rodziców, którzy twierdzą, że gra jest silnie uzależniająca. Jej twórcy mają być świadomi obecności konkretnych mechanizmów i podobno wprowadzili je z premedytacją – tylko po to, by dzieci spędzały przy produkcji więcej czasu i wydawały pieniądze. Takie zarzuty można wyczytać w pozwie zbiorowym, który został właśnie oficjalnie upoważniony przez kanadyjski sąd.

Pozew zbiorowy oskarża Fortnite’a o uzależnianie dzieci

Uzależenienie od gier wideo zostało wpisane na listę chorób już w 2019 roku, co wywołało dosyć głośną dyskusję odnośnie mechanizmów wykorzystywanych w popularnych produkcjach. Nie jest bowiem zbyt wielką tajemnicą, że producenci i wydawcy mają na celu zarobienie jak największej ilości pieniędzy i chcą przyciągać sporo użytkowników na dłuższy czas. Trudno to osiągnąć bez odpowiedniej stymulacji – mowa tu chociażby o np. dźwiękach odtwarzanych po zdobyciu przedmiotu czy wygraniu rundy. Ludzie po prostu lubią czuć się wyróżnianiani i nagradzani.

Obecność różnych funkcji czy ich odpowiednie wykreowanie może mieć negatywny skutek na niektóre osoby i właśnie to stało się podstawą pozwu zbiorowego złożonego przez rodziców graczy Fortnite. Pierwotny początek konfliktu datuje się już na 2019 rok, lecz dopiero teraz kanadyjski sąd zdecydował się na upoważnienie pozwu – dzięki temu mogą być podjęte jakiekolwiek kroki prawne przeciw firmie Epic Games.

Według pozwu deweloper miał zatrudnić ekspertów, którzy opracowali systemy czyniące z Fortnite’a produkcję silnie uzależniającą. Ponadto studio ma nie informować nigdzie o „ryzyku i niebezpieczeństwach wiążących się z graniem w produkcję”. Rodzice nie są również do końca zadowoleni przez organizację konkursów oferujących szansę na prawdziwy zarobek. Ma to być sposób utrzymania dzieci poprzez złożenie obietnicy „nagród i prestiżu”.

Oczywiście pozew zbiorowy nie mógł obyć się bez podania konkretnych przypadków. Wymieniono chociażby 13-latka, który na początku grał tylko kilka godzin tygodniowo, lecz potem tydzień zmienił się w pojedynczy dzień. Inny 10-latek z kolei miał stać się przez tytuł bardzo agresywny i wulgarny oraz wydał około 600 dolarów na walutę V-bucks bez pozwolenia opiekunów.

Jak możemy wyczytać z pozwu:

Wpływ uzależnienia od gier, w tym Fortnite, na mózgi dzieci jest bardzo negatywny. Nieletni są bowiem nieustannie przywiązane do swoich komputerów, przez co tworzą się poważne braki w ich zdolności do zintegrowania pełnego spektrum ludzkich emocji. Specjaliści zgłaszają braki w słownictwie, jak również braki w integracji społecznej. Uznaje się, że ciągłe korzystanie z urządzeń elektronicznych powoduje znaczące zmiany w korze przedczołowej ludzkiego mózgu – zmiany, które szczególnie wpływają na młode rozwijające się mózgi.

Fortnite został także porównany do kokainy i uzależnienie od tej gry ma być niemalże takie samo. Dlatego też rodzice nie planują pozostać obojętnie wobec całej sytuacji i już zapowiedzieli, że stawią się w sądzie, by uchronić swoje pociechy. Okej, ale co o tym wszystkim sądzi Epic Games? W oświadczeniu przesłanym redakcji PC Gamer możemy wyczytać następujące tłumaczenie:

Mamy wiodące w branży Kontrole Rodzicielskie, które umożliwiają rodzicom nadzorowanie cyfrowych doświadczeń ich dzieci. Rodzice mogą otrzymywać raporty dotyczące czasu gry i włączyć wymaganie uzyskania potwierdzenia rodziców przed dokonaniem zakupów, dzięki czemu mogą podejmować decyzje odpowiednie dla swojej rodziny. Niedawno dodaliśmy również domyślnie dzienny limit wydatków dla graczy poniżej 13 roku życia.

Zobaczymy jak rozwinie się sprawa. Na razie poszukiwane są kolejne osoby, które przyłączą się do pozwu zbiorowego przeciwko Fortnite i Epic Games.

Źródło: PC Gamer

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.