Granie w chmurze GeForce Now, czyli świetne gry z PC na każdym sprzęcie
Dla przypomnienia wytłumaczę, że usługa grania w chmurze Nvidia GeForce Now to dostęp do zdalnego gamingowego PC. Bazujemy na własnych grach ze Steam, Epic Games Store, Ubisoft Connect, EA app/Origin, GOG czy innych launcherów. Po prostu logujemy się w GeForce Now np. na Steam tak samo, jak na własnym sprzęcie. W tej chwili gier zgodnych z usługą jest ponad 1500, a co tydzień pojawiają się nowe (choć brak np. pozycji Rockstara czy Codemasters). Warto zaznaczyć, że dzięki wyprzedażom, sklepom z kluczami czy częstemu rozdawnictwu (szczególnie na Epic Games Store), gry na PC są w zasadzie najlepiej wycenione. Szczególnie, jak szukamy dobrych ofert i polujemy na okazje, giveawaye. A wielu entuzjastów elektronicznej rozrywki ma już bogate biblioteki PC. Po co płacić za coś drugi raz?
Aby przetestować usługę nie musimy nawet wydawać ani grosza. Podstawowy darmowy wariant ma co prawda ograniczenia (pojedyncze sesje o długości do godziny i pewne czekanie w kolejce na zasoby serwera, rozdzielczość full HD do 60 FPS, choć dla wielu gier są niższe limity, ale też mniej wydajny zdalny komputer), jednak to najlepsza opcja do zapoznania się z GeForce Now, jeśli nie jesteśmy pewni cloud gamingu. Dalej jest GeForce Now Prioryty (brak czekania w kolejce, full HD i 60 FPS, ale wyższa wydajność, efekty RTX i DLSS oraz sesje 6 godzin) za 49 złotych miesięcznie. RTX 3080, który właśnie przeradza się w Ultimate, oferuje jeszcze więcej (4K w 60 FPS lub 2K w 120 FPS, wydajność RTX 3080, RTX i DLSS, a także sesje 8 godzin) za 99 złotych na miesiąc. Nieco taniej wychodzi przy płatności z góry na pół roku. Dla jasności dodam, że za każdym razem chodzi o długość pojedynczej sesji, nie ma żadnych dziennych limitów. Po prostu tyle godzin można grać na raz (w ostatnich minutach najlepiej zrobić save), ale później od razu nawet za sekundę odpalamy znów rozgrywkę w GeForce Now i dalej się bawimy. W przypadku płatnych pakietów, nawet bez czekania w kolejce (najwyżej kilka sekund).
Nvidia zmienia wydajność RTX 3080 na RTX 4080 bez dopłaty. To zdalna gamingowa bestia!
Jednak Nvidia od dziś stopniowo przełącza zasoby użytkownikom Ultimate (były pakiet RTX 3080) na mocniejsze serwery. Zmieni się wydajność na porównywalną z PC RTX 4080, dojdzie obsługa ultrapanoram (nawet na smartfonach), wyższa płynność nawet do 240 FPS (w 4K i ultrapanoramach do 120 FPS), DLSS w najnowszej wersji 3, a także zmniejszająca opóźnienie technologia Nvidia Reflex oraz G-Sync. I to bez dopłaty, wciąż w tej samej cenie 99 złotych. Nie jest bardzo niska, ale bierzmy pod uwagę wszystkie możliwości i tak dużą wydajność, którą uzyskalibyśmy kartą graficzną kosztującą wiele tysięcy złotych. A do tego jeszcze trzeba by było kupić procesor, RAM, płytę główną i inne elementy PC. Jeśli mamy TV lub monitor 4K, a najlepiej taki o podwyższonym odświeżaniu, choć sprzęt do grania nie jest przesadnie wydajny, nie musimy wcale go modernizować.
Oczywiście musimy zadbać o odpowiednie łącze internetowe, do tego sieć WiFi 5 GHz (a najlepiej przewód). Poza niskimi pingami do serwerów, Nvidia zaleca minimum 45 Mb/s dla 4K przy 120 FPS, 35 Mb/s przy 2K dla 120 FPS i także 35 Mb/s dla full HD z 240 FPS. Sam mam światłowodowe łącze 600/60 Mb/s i GeForce Now zawsze sprawował się wyśmienicie (ręcznie wymuszałem najwyższe parametry, nie polegałem na automatycznych), ale nie byłem w stanie sprawdzić przez pełny czas dosłownie wszystkich trybów. Zwykle maksymalnie 4K z 60 FPS i full HD z 120 FPS na komputerze stacjonarnym oraz laptopie, a także w mniejszym stopniu grałem na smartfonie i tablecie. Choć na trochę zalogowałem się u znajomego posiadającego monitor 4K 120 Hz, wtedy odczułem najwięcej pozytywów ze zmiany w GeForce Now. Ping do serwerów także był bardzo dobry, bo wynosił zwykle trochę ponad 20 ms. Należy też zaznaczyć, że pełnię wrażeń uzyskamy tylko w aplikacjach na Windowsa i MacOS. Tryby przeglądarkowe czy ze smart TV mają nieco niższe szczytowe parametry obrazu.
W końcu could gaming do monitorów 4K z wysokim odświeżaniem i szybkich e-sportowych gier
Wcześniej używałem już abonamentu RTX 3080, a także Priority (czy w moim przypadku Founders, jestem w gronie pierwszych klientów z dożywotnią zniżką 50 proc.). Jeśli nie macie wielkich wymagań, a także zwyczajnie nie możecie korzystać z bardzo szybkiego ekranu czy wysokiej rozdzielczości, to nie zauważycie mocniej różnicy pomiędzy RTX 3080, a Ultimate na RTX 4080. Oczywiście to ta sama cena i aktualizacja pakietu, więc nie dopłacacie, a może z czasem zaopatrzycie się w lepsze ekrany. Jednak w 4K najlepiej z 120 FPS, różnica jest bardzo duża. W bardzo wymagających grach nawet i na monitorach 4K 60 Hz znajdziemy pozytywy.
Wcześniej chociażby Cyberpunk 2077 na najwyższych ustawieniach Ultra musiał mieć włączony mocniejszy DLSS, aby oferować dobrą płynność animacji w 4K na monitorze 60 Hz. Teraz ustawienia DLSS można ściąć, a klatkaż będzie zachowany. Poza tym monitor 120 Hz 4K byłby dla GeForce Now RTX 3080 w najbardziej wymagających grach (jak np. przytaczany Cyberpunk 2077) w zasadzie zbędny, jeśli już wtedy włączono by 120 FPS w 4K. GeForce Now Ultimate sprawia, że także w mocno zasobożernych tytułach, możemy liczyć na połączenie wysokiej rozdzielczości i bardzo płynnej animacji mocno powyżej 60 FPS.
Pierwszy raz widziałem wspominaną polską produkcję z tak dużym klatkażem w 4K. W dodaku bez zauważalnej kompresji obrazu. Oczywiście nawet na najlepszym łączu zdarzy się ją zobaczyć, ale to kwestia specyficznych widoków w części gier np. czasem nocnego nieba w Cyberpunku 2077 lub niektórych nawierzchni dróg w WRC 10 i WRC Generations. Przy tym nie mam na myśli mocnego bicia po oczach kompresją, a subtelniejsze, choć zauważalne zmiany. Nie jestem pewien, ale możliwe, że zmiana kodowania na AV1 nieco poprawiła tą drobną niedogodność. I znów podkreślę, że osobiście używałem GeForce Now Ultimate (RTX 4080) na szybkim łączu z niskim pingiem do sewerów Nvidii, a do tego ręcznie wymusiłem najwyższe parametry (zgodnie z jednym nieco wcześniejszym screenem). Z automatem bywa gorzej.
Tak czy inaczej normalnie nie da się łatwo odróżnić gry uruchomionej lokalnie na mocnym sprzęcie i na GeForce Now Ultimate RTX 4080. Oczywiście zakładając dobre warunki sieciowe, najwyższe ustawienia i typową percepcję gracza. Nie znam żadnego pilota wojskowego myśliwca naddźwiękowego, aby poprosić o opinię z ich mocno wyczuloną percepcją 😉 Wciąż nie można jednak zapominać, że wasz dostawca internetowy zwyczajnie musi oferować wystarczająco dobry dostęp do sieci. W zasadzie każdy światłowód FTTH/FTTB powinien z tym sobie poradzić pod kątem przepustowości (a nawet i szybsze łącza na miedzianych kablach telefonicznych z kilkudziesięcioma Mb/s).
Z pingiem jest dość podobnie. Jedne sieci maja nieco lepszy, ale ciężko to ustalić inaczej niż w praktyce. Ale także pod tym kątem nie ma powodów do obaw. Zawiedzeni będą tylko posiadacze radiówek i dostępu poprzez sieć komórkową czy podstawowych łącz przewodowych. W dodaku nie obejdzie się bez przewodu do komputera lub przynajmniej WiFi 5 GHz. Niestety wyższe pingi i wahania transferu nie tyle uniemożliwiają zabawę z GeForce Now, co mocno obniżają wrażenia z dodatkowych benefitów płatnych pakietów. No chyba, że mówimy o naprawdę słabym internecie, na którym zabawa zawsze się rwie, ale lepiej nie wyjeżdżać w Bieszczady będąc fanem cloud gamingu.
Zadowoleni będą nawet fani tytułów e-sportowych. Nie jestem graczem tego typu, ale włączenie wysokiego klatkażu z zastosowaniem Nvidia Reflex w pewnym stopniu odczułem. Zapewne dużo bardziej doświadczyłbym go, kiedy do GeForce Now zawita już obsługa kierownic. Bardzo lubię race-simy (głównie rajdy, w tym serię WRC dostępną na GeForce Now, ale boli brak DiRT Rally/Rally 2.0 czy przynajmniej DiRT 4), a w takim wypadku niwelacja opóźnień mogłaby pozytywnie wpłynąć na moje sterowanie samochodami. Jednak na tego typu wrażenia będę jeszcze musiał poczekać. Niemniej bardzo miło ze strony Nvidii, że bierze do siebie sugestie użytkowników i właśnie dodaje rozdzielczości ultrapanoramy, a w przyszłości nawet i działanie na kierownicach.
GeForce Now Ultimate jest świetny, ale nie każdy odczuje wielką różnicę względem RTX 3080
Rozegrałem kilka godzin w GeForce Now w kilku produkcjach. Nawet po części e-sportowych, choć zdecydowanie nie są to moje ulubione tytuły, ale tam obniżenie opóźnienia i podbicie odświeżania robi dużą robotę. W zasadzie wraz z GeForce Now Ultimate RTX 4080, może skończyć się marudzenie na cloud gaming w społeczności skupionej wokół takich produkcji. Ale i gracze single-player odczują benefity ze zmodernizowanego abonamentu. Zwyczajnie każdy chce mieć jeszcze wydajniejszy komputer do wymagających gier AAA i nie bawić się w niższych klatkach i bez 4K. Jeśli nawet nie mieć go lokalnie, to czemu by nie w chmurze? Obecnie pomiędzy GeForce Now Piriority/Founders (czy tym bardziej darmowym pakietem), a GeForce Now Ultimate panuje istna przepaść.
Jesteś graczem ze sprzętem 4K lub o wysokim odświeżaniu i dysponujesz niezłym łączem, a twój PC nie wyrabia wszystkiego na maxa? Z GeForce Now Ultimate wyzbędziesz się tego problemu (o ile przypasuje ci bogata biblioteka ponad 1500 zgodnych produkcji). Na początek warto jednak zacząć od wariantu darmowego albo Priority w ramach testów łącza. Co ważne nie każdy otrzyma też teraz dostęp do serwerów RTX 4080. Nvidia będzie przenosić użytkowników z RTX 3080 przez najbliższy czas wraz z modernizacją sprzętu serwerowego. Trafiając na nowy serwer, od razu zapomnisz, że to cloud gaming.
Zachęcić mogą też nieoczywiste na pierwszy rzut oka zastosowania. Mam na myśli ogólnie GeForce Now, niekoniecznie tylko pakiet Ultimate. Często korzystam z chmury w formie multiplikacji stanowiska gamingowego. Jedna osoba może grać na PC lokalnie, a inna na TV czy tablecie, biurowym laptopie (oczywiście w gry z dwóch różnych launcherów lub na dwóch kontach, nie zalogujemy się na raz dwa razy np. na Steam). Ewentualnie po prostu mogę odpalić coś na TV, jeśli ktoś okupuje jedyny gamingowy stacjonarny PC. Za to będąc poza domem i mając dobrą sieć, zabieram zwykły biurowy laptop ciesząc się maksymalnymi ustawieniami w grach. Czasem też podłączam gamepad Xboxa (polecam dokupić uchwyt) do smartfonu siedząc w wannie. W dodatku możemy zaoszczędzić na energii elektrycznej. Niewiele, ale zawsze streaming gier zaużyje mniej kWh niż taki Cyberpunk 2077 odpalony lokalnie w ultra 4K na gamingowym PC (tak, płacimy za abonament, ale chodzi o jakiś dodatkowy benefit, jeśli już się na niego decydujemy, ewentualnie darmowy wariant usługi). Macie kilku domowników będących graczami komputerowymi? Nie musicie kupować kilku mocnych i bardzo drogich PC. Ciekawą opcją wydaje się wtedy jeden wydajniejszy komputer, a dodatkowe tylko klasy zbliżonej do biurowej i korzystanie z GeForce Now.
Mocne strony:
+ Ogromna wydajność zdalnego komputera z RTX 4080
+ Rozdzielczość do 4K (120 FPS)
+ Płynność do 240 FPS (full HD)
+ Możliwość grania na niemalże każdym sprzęcie
+ Kolejny sposób na windowsowe gry na MacOS lub Linuxie
+ Niskie opóźnienia nawet do gier e-sportowych
+ W końcu ultrapanoramy
Słabe strony:
– Wysoka cena abonamentu
– Jeśli nie masz dobrego ekranu, nie poczujesz dużej różnicy
– Wymagania sieci nie są wygórowane, ale wciąż nie każdy ma światłowód
– Pełnia możliwości tylko w aplikacji na Windowsa i MacOS
– Brak modów czy gier spoza listy (choć ta jest bogata)
- Pobierz Google Chrome dla Windowsa
- Pobierz Microsoft Edge dla Windowsa
- Pobierz GeForce Now dla Windowsa
- Pobierz GeForce Now dla MacOS
- Pobierz GeForce Now dla Androida
Zobacz również: Koniec chmury gier Google Stadia już jutro. Co poszło nie tak?
Źródło: własne / Fot. tytułowe: Instalki.pl Mateusz Ponikowski