Na tym opiera się zjawisko boostingu – to bowiem dość wątpliwej renomy proceder, w której duże firmy zatrudniają graczy specjalizujących się w danej produkcji, by podnosić statystyki postaci swoich klientów, nierzadko płacących za to nawet setki czy tysiące dolarów miesięcznie. Nie od dziś mówi się, że osoby zatrudnione do tego procederu pracują ponad siły, często spędzając przed ekranami monitorów nawet 16 godzin dziennie.
O tym sporym problemie wiedzą rządzący w Korei Południowej, czego efektem jest zupełnie nowe prawo, zakazujące jakichkolwiek przejawów zjawiska boostingu. Ustawa wejdzie w życie za sześć miesięcy, a za jej złamanie będzie grozić kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności oraz grzywna w wysokości 20 milionów wonów koreańskich, czyli około 70 tysięcy złotych. Wydaje się, że przy takich obostrzeniach mało kto zaryzykuje próbę nielegalnego podnoszenia statystyk postaci innego gracza.
Nie da się ukryć, że nowe, południowokoreańskie prawo najbardziej uderzy w bardzo popularne w tamtym kraju produkcje, m.in. w League of Legends, Overwatch, Dotę 2 czy Counter Strike: Global Offensive. Warto jednak pamiętać, że kwestia ta nie dotyczy tylko mieszkańców tego azjatyckiego kraju – z usług tamtejszych firm zajmujących się boostingiem korzystają bowiem gracze z praktycznie całego świata.
Do sprawy ustosunkowało się już Riot Games, czyli twórcy kultowego LoL-a, a to właśnie tej produkcji głównie dotyczy zjawisko sztucznego zawyżania statystyk graczy. Jak zapewniają przedstawiciele tego dewelopera, osoby korzystające z takich usług zawsze były na cenzurowanym, choć ich wykrycie nierzadko było bardzo trudne. Teraz, dzięki oficjalnemu usankcjonowaniu prawnemu tego zjawiska, eliminacja nieuczciwych graczy ma być znacznie łatwiejsza.
O tym, że te słowa nie są bez pokrycia, przekonuje bardzo głośna afera sprzed kilku miesięcy, gdy z boostingu korzystał członek jednego z najlepszych zespołów e-sportowych grających w LoL-a, czyli Team Impulse. Gracz o nicku XiaoWeiXiao został wówczas zbanowany na kilka miesięcy i ukarany wysoką karą finansową przez radę drużyny. Pozostaje mieć nadzieję, że eliminacja tego zjawiska będzie przebiegać znacznie skuteczniej niż do tej pory, a olbrzymie farmy graczy zakończą swoje istnienie szybciej, niż się wszyscy spodziewamy. Może wówczas wreszcie wróci normalność.
źródło: estnn, fot. gaming.mt, pexels