Uzależnienie od gier niemalże doprowadziło do tragedii
Zdarzenie szczegółowo zrelacjonowała agencja informacyjna EFE. Jak się okazuje, nastolatek uzależnił się od Fortnite. Czasami zdarzało mu się spędzać w grze nawet po – przynajmniej według doniesień – 20 godzin dziennie. Wykazywał przy tym standardowe objawy i zachowania występujące przy innych uzależnieniach, chociażby od alkoholu czy narkotyków.
Uzależnienie przyczyniło się do niemalże pełnej izolacji społecznej. Chłopiec opuszczał szkołę, przestał spotykać i komunikować się z jakimikolwiek znajomymi, a także nie zwracał uwagi na potrzeby fizjologiczne czy higienę osobistą. Krótko mówiąc – było coraz gorzej. Dlatego też rodzina koniec końców postanowiła zasięgnąć pomocy specjalisty.
Na pierwszy ogień poszedł psycholog, który zarekomendował ograniczenie czasu jaki nastolatek może spędzać przy komputerze. Jak łatwo się domyślić – to nie pomogło. Zdecydowano się więc na zupełne odcięcie dostępu do sprzętu, czyli swoistą detoksykację, w tym przypadku od ekranu i Fortnite. W tym celu skierowano chłopca na hospitalizację do szpitala w Castellon.
Co jednak ciekawe – jest to pierwszy tego typu przypadek w historii. Cóż, przynajmniej pierwszy, który udało się zdiagnozować i naukowo opisać. Warto także zwrócić uwagę na przyczyny uzależnienia chłopca. Ustalono, że ma ono swoje źródło w utracie matki po ciężkiej walce z rakiem. Gry komputerowe pomogły nastolatkowi uciec myślami od tego traumatycznego wydarzenia. Ta sytuacja jednak pokazuje, że nie można lekceważyć „zbyt długiego siedzenia przed komputerem”. Mówimy tu bowiem o bardzo wyniszczającym uzależnieniu.
Zresztą – ten temat przewijał się nawet w Polsce dobrych kilkanaście lat temu. Wystarczy przypomnieć sobie kultowy już materiał: