Umowa Ninjy z Microsoft Mixer owiana jest tajemnicą. Nie znamy jej długości, potencjalnych zarobków mężczyzny, ani także tego, czy będzie mógł streamować tam bez żadnych ograniczeń i po prostu… być sobą. Na swoim nagraniu informującym o zmianie platformy Ninja powiedział, że „prócz platformy nic się nie zmieni”.
Nie ulega wątpliwości, że Microsoft musiał zapłacić graczowi olbrzymie pieniądze, aby ten odszedł z będącego własnością Amazonu Twitcha. Na Twitchu w marcu 2018 roku zarabiał on 500 000 dolarów (ok. 2 mln złotych) miesięcznie – bez wliczania umów sponsorskich – i miał 11 milionów „obserwatorów”. Baza jego subskrybentów od tego czasu zmalała, ale Ninja wciąż jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych streamerów na świecie.
A little more! pic.twitter.com/SMQEygjNiE
— Ninja (@Ninja) August 1, 2019
Ruch giganta jest czytelnym sygnałem, że firma z Redmond na poważnie wchodzi w rozwój swojej platformy dla graczy, o której głośno zrobiło się w 2018 roku. Microsoft Mixer to następca usługi Beam, która umożliwia transmitowanie na żywo gier.
Serwis Twitch skomentował sprawę krótkim oświadczeniem:
„Uwielbialiśmy oglądać Ninję na Twitchu przez ostatnie lata i jesteśmy dumni z tego co osiągnął w swoim życiu oraz tego, co zrobił dla swojej rodziny i graczy. Życzymy my wszystkiego najlepszego w jego kolejnych staraniach.”
Wiele osób uważa, że Ninja postawił na złego konia i jego popularność spadnie. Trudno poddawać to w wątpliwość – jak wielu graczy wie, czym jest Mixer? Najwyraźniej jednak wysoka kwota kontraktu osłodziła graczowi związane z tym cierpienie. Na przestrzeni ostatnich miesięcy widać było, że nie starał już się tak bardzo na streamach o atencję widzów i nie jest już tym samym Ninją ze szczytu swojej popularności.
Ninja’s Community before and after the Mixer switch #ninja pic.twitter.com/0iHK8B6WJL
— Jacob Tessier (@Jacobtvful) August 1, 2019
Źródło: Twitch