Chodzi o wynik za mikrotransakcje. Dotychczasowy rekordzista, gra pt. Clash Royale, czyli wydana w styczniu sieciowa strategia typu MOBA, osiągnęła 125 mln dolarów zysku w tak krótkim czasie. Pokemon GO jest na rynku od miesiąca i według danych z najnowszego raportu, gra zarobiła powyżej 200 mln dolarów w zaledwie 32 dni.
Według analityków za sukces finansowy Pokemon GO odpowiadają głównie fani z Japonii, którzy wydaja krocie na Pokecoins. Przypomnijmy, że jest to specjalna waluta w grze, która może być wykorzystana do nabycia dodatkowych Poke Balls, Incense, Lucky Egg, Egg Incubator, Lure Module.
Złotonośne pokemony?Warto przy okazji zdradzić stawki za Pokecoins. Otóż 100 monet kosztuje 4,89 zł, natomiast ponad pół tysiąca (550), to już wydatek 23,99 zł. Niemal dwieście złotych (199,99 zł) zapłacimy za 5200 cyfrowych krążków, zaś najwięcej, bo aż 479,99 zł, trzeba wyłożyć za 14500 wirtualnych monet.
Pokemonowa waluta umożliwia między innymi szybsze zdobywanie kolejnych poziomów doświadczenia, np. Lucky Egg, czyli swojskie „szczęśliwe jajo” może aż dwukrotnie zwiększyć zdobywanie doświadczenia przez 30 minut. 25 sztuk jaj kosztuje 1250 monet.
Pokemonowe szaleństwo zatacza co raz większe kręgi. Niantic ogłosiło właśnie, że gra pojawiła się w 15 nowych krajach, w tym Indonezji, Wietnamie i Malezji. Dotychczas jedynym miejscem, gdzie w Pokemon GO nie można grać, jest Iran, który stał się pierwszym krajem z oficjalnym zakazem. Wysoka Rada Iranu ograniczyła możliwość korzystania z aplikacji z bliżej nieokreślonych „względów bezpieczeństwa”.
Źródło: gamespot.com