„Crunch” to zjawisko, które kojarzy się wręcz skrajnie negatywnie. Często porównywane jest do wykorzystywania pracowników i łamania podstawowych wartości etycznych. Demonizacja tego słowa niewątpliwie ma swoje podłoże w licznych sytuacjach, kiedy to pracodawcy nie byli do końca skłonni płacić podwładnym za nadgodziny.
Crunch nieunikniony w CD Projekt RED?
CD Projekt RED jeszcze rok temu wydało oświadczenie, w którym dało do zrozumienia, że w przypadku produkcji Cyberpunka 2077 nie dojdzie do „crunchu”. Sytuacja uległa jednak zmianie i pracownicy otrzymali jednoznaczne e-maile z informacjami o nowych zasadach.
Jak pisze Adam Badowski, szef studia:
Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za tę decyzję. Wiem, że jest ona sprzeczna z tym, co powiedzieliśmy wcześniej o crunchu. Jest to również bezpośrednia sprzeczność z tym, w co ja osobiście wierzyłem. Crunch nigdy nie powinien być rozwiązaniem. Rozszerzyliśmy jednak dostępne sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach.
Pracownicy CD Projekt RED będą musieli przez sześć tygodni spędzać w biurze standardową liczbę godzin i przychodzić dodatkowo na jeden dzień weekendu (dostaną za to odpowiednio więcej pieniędzy). Nie da się ukryć, że taka decyzja może wpłynąć nieco na wizerunek samej firmy. Premiera Cyberpunka 2077 została jednak zaplanowana na listopad i deweloperzy z pewnością nie chcą dopuścić do kolejnego przesunięcia debiutu gry.
Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.