Spodziewałem się czegoś więcej po symulatorze Jezusa
Na łamach naszego portalu niejednokrotnie przekazywaliśmy Wam informacje odnośnie do tzw. symulatora Jezusa. Mowa tu bowiem o dosyć niecodziennym projekcie pozwalającym na wcielenie się w naczelnego cudotwórcę i przeżywanie poszczególnych etapów jego życia. Premiera projektu została wyznaczona na drugi kwartał 2023 roku.
Nie tak dawno dowiedzieliśmy się natomiast, że początek grudnia będzie momentem udostępnienia specjalnego prologu, przy pomocy którego gracze będą mogli przetestować produkcję oraz ewentualnie zgłosić błędy i niedociągnięcia bezpośrednio do twórców. Ci z kolei dotrzymali słowa i od wczoraj (1 grudnia) na Steamie jest dostępna bezpłatna wersja I Am Jesus Christ: Prologue. Co oferuje?
Mamy do czynienia z nieco ponad godziną gameplay’u stanowiącą początek fabuły, gdzie zapoznajemy się ze wszystkimi ważniejszymi postaciami. Poza tym twórcy dają możliwość pomiędzy trybem opowieści dla mniej doświadczonych użytkowników a trybem rozgrywki dla osób majacych już wcześniej do czynienia z ogólnie pojętymi grami wideo.
Źródło: wł.
Poza tym prolog oferuje wgląd w przeróżne miejsca, gdzie żył Jezus Chrystus i z czym musiał zmagać się każdego dnia. Nauczymy się też popularnych cytatów z Biblii i historycznych faktów o ówczesnych czasach. Oczywiście wykonamy też kilka cudów – m.in. uzdrawianie. Oczywiście deweloperzy zaznaczają, że nie jest to finalna wersja gry i musimy przygotować się na błędy, kiepską optymalizację i inne problemy.
Źródło: wł.
Źródło: wł.
Po kilkunastu minutach zabawy z produkcją stwierdzam, że nie zapłaciłbym złotówki za tak niedopracowany produkt. Samą grę musiałem włączać kilka razy, bo po początkowym filmiku wszystko się zawieszało. Potem w oczy uderzyło mnie maksymalnie 20 klatek na sekundę oraz tekstury o skrajnie niskiej rozdzielczości. Musiałem również wyciszyć słuchawki, gdyż narrator się zapętlił i powtarzał cytaty w nieskończoność – te potem nałożyły się z kwestiami wypowiadanymi przez poszczególne postaci.
Źródło: wł.
Źródło: wł.
Wydawało mi się, że skoro twórcy wypuszczają za darmo pewną część gry, to są pewni swego i zdają sobie sprawę, że produkt charakteryzuje się przynajmniej dostateczną jakością. Na razie jednak tytuł jest dla mnie niegrywalny i nie zamierzam do niego wracać – a co dopiero płacić.
Miejmy jednak nadzieję, iż twórcy naprawią nagminnie występujące błędy i finalna wersja produkcji będzie naprawdę przyzwoita.
Źródło: SimulaM, wł.