Star Citizen to kosmiczny symulator, którego akcja rozgrywa się w XXX wieku. Premiera gwiezdnej epopei nie została jeszcze ogłoszona, ale to nie przeszkadza twórcom, aby zarabiać grube miliony. Skojarzenie ze spektakularnym sukcesem Minecrafta nasuwa sie samo, oczywiście te dwie gry różni niemal wszystko.
Fenomen produkcji Chrisa Robertsa i studia Cloud Imperium Games dotyczy między innymi sposobu, w jaki producenci uzyskują fundusze. W pierwszej kolejności, dokładnie cztery lata temu, Star Citizen osiągnęło zdumiewający wynik podczas akcji crowdfundingowej na Kickstarterze. Zwykli ludzie zapłacili za mglistą jak Wielka Mgławica w Orione obietnicę uzyskania gry blisko 2,1 mln dolarów.
Roboty KivaW kolejnych latach udostępniono rosnącej grupie fanów wczesną wersję produkcji, dodatkowe moduły i elementy. Część tych atrakcji jest płatna i z tego tytułu twórcy zebrali kolejne… 126 milionów dolarów!
Zaledwie kilka dni temu pisaliśmy o nowym zjawisku dotyczącym Star Citizen, czyli statku kosmicznym RSI Polaris, który pojawi się w… przedsprzedaży. Ludzie płacili po 625 dolarów za możliwość użytkowania kosmicznej korwety, a chętnych było tak wielu, że w zaledwie jeden dzień studio Cloud Imperium Games zarobiło na czysto 1,44 miliona dolarów.
Jaka jest odpowiedź Chrisa Robertsa i jego zespołu na ten spektakularny sukces? Janusze biznesu szybciutko wyprodukowaliby jeszcze dziesięć statków klasy RSI Polaris i kupili kilka egzemplarzy liczarki banknotów Cash Tech 230, żeby jakoś ogarnąć górę kasy. Ludzie z Cloud Imperium Games postąpili inaczej.
Od wczoraj gra Star Citizen dostępna jest za darmo. Akcja potrwa do 30 października, natomiast gracze mogą dogłębnie przetestować najbardziej zaawansowaną, ostatnią wersję Aplha 2.5. Aby wziąć udział w kosmicznej przygodzie wystarczy utworzyć konto na stronie Star Citizen i wpisać kod „Fall2016”.
Źródło: www.polygon.com