Star Citizen, czyli niekończąca się opowieść
Limitowane statki kosmiczne za kilkaset dolarów, wirtualne działki w kosmosie i cała masa innych pomysłów. Chris Roberts i Could Imperium Games wiedzą jak rozpalać emocje graczy i jak zbierać fundusze na projekt swojego życia. Star Citizen pobudza wyobraźnię osób marzących o pięknym, rozbudowanym, ultrarealistycznym symulatorze podróży kosmicznych i z każdym dniem Star Citizen jest coraz bliższy realizacji tego marzenia. I coraz dalszy zarazem. Bo ambicje twórców zdają się rosnąć z każdym dniem.
Pewien gracz do 2021 roku wydał około 378 tysięcy złotych na Star Citizen. Do dziś wydał z pewnością jeszcze większą kwotę. Twierdził wtedy, że wielu zakupów dokonał pod wpływem chwili i emocji, ale nie żałuje choćby jednego wydanego centa. Bawił się w niedokończoną produkcję nawet 40 godzin tygodniowo. Tak, w Star Citizena da się grać, ale rozgrywka wciąż jest bardzo daleka od tego, czym ma być wedle założeń twórców.
Ile zebrał do tej pory Star Citizen?
Produkcja Grand Theft Auto V pochłonęła 115 milionów dolarów, a na promocję gry wydano ok. 150 milionów dolarów. Daje to łącznie 265 milionów dolarów. Dużo? A ile pieniędzy zebrał Star Citizen? Na dziś dzień mowa o kwocie 569 milionów dolarów, co stanowi równowartość 2,363 miliarda złotych. Wszystko to z kieszeni graczy. Licznik na stronie bije i pokazuje, że wpłat dokonało łącznie 4567562 osób. Łatwo policzyć, że każdy z nich wydał średnio 124,6 dolarów na zabawę.
Do kwoty miliarda dolarów jest naprawdę blisko. Patrząc na to, że licznik jeszcze trzy lata temu opiewał na nieco ponad połowę tej kwoty, można spodziewać się, że magiczna bariera pęknie gdzieś w 2026 roku. A Star Citizen nadal nie będzie dokończony. Wydaje się, że twórcy uczynili sobie z tej produkcji sposób na życie. Przyjemną pracę na dożywocie.
Obecnie najnowszym wydaniem jest Star Citizen Alpha 3.19. Od czasu do czasu produkcję można wypróbować za darmo, ale najczęściej trzeba wykupić sobie jakiś pakiet startowy. Wstęp do tego świata kosztuje co najmniej 45 dolarów, czyli ok. 185 złotych. Powiedziałbym, że to niewiele w dzisiejszych czasach, ale sporo za wciąż nie ukończony produkt.
W pogoni za marzeniami
Jeden z naszych czytelników całkiem trafnie podsumował to, czym jest Star Citizen i co robi szef CIG. „Chris Roberts sprzedaje najbardziej pożądany towar na świecie po władzy… ludzkie marzenia” – w tym kontekście nikogo nie powinien specjalnie dziwić fenomen tej wiecznie niedokończonej gry.
Dajcie znać, czy pośród Was jest ktoś, kto gra w Star Citizen i niespecjalnie przejmuje się tym, że gra nie jest ukończona. A może są też tacy, którzy wierzyli w projekt i przestali go wspierać?
Źródło: mat. własny