Streamerka gra w strzelanki siłą umysłu. Idzie jej zaskakująco dobrze

Piotr MalinowskiSkomentuj
Streamerka gra w strzelanki siłą umysłu. Idzie jej zaskakująco dobrze

Popularna streamerka kontynuuje swój eksperyment polegający na przechodzeniu gier za pomocą siły umysłu. Teraz jej głównym celem jest opanowanie strzelanek, co jest dosyć trudnym zadaniem. Należy bowiem dokładnie celować, wymierzać ciosy i przy okazji wyprzedzać ruchy przeciwników. Liczne próby podejmowane podczas transmisji na żywo robią jednak ogromne wrażenie – nawet pomimo niskiego stosunku zabójstw do zgonów. Czy tak właśnie prezentuje się gamingowa przyszłość?

Siła umysłu zamiast kontrolera? To już się dzieje

Jeśli uważnie śledzicie newsy pojawiające się na naszym portalu, to na pewno pamiętacie wpis o Perri, streamerce wykorzystującej elektroencefalograf do wykonywania konkretnych akcji w grach. Przyczepione do głowy elektrody rejestrują zmiany potencjału elektrycznego na powierzchni jej skóry i na podstawie tego pozwalają na poruszenie się do przodu czy zaatakowanie wroga. Jeszcze do niedawna influencerka wykorzystywała standardowy kontroler, bo nie była w stanie okiełznać niektórych kwestii. Teraz się to zmieniło, co możecie zobaczyć poniżej.

Kobieta zabrała się za strzelanki i całkowicie zrezygnowała z tradycyjnego pada. Wybór padł na gry pokroju Halo oraz Valorant, gdzie w trybie wieloosobowym streamerka spróbowała zabijać wrogów bez użycia rąk. Nie okazało się to takie proste, ponieważ przy uwzględnieniu opóźnienia oraz niedokładnego celowania – większość osób radziła sobie o wiele lepiej. Udało się jednak zabić kilku przeciwników i nawet to jest niezwykle imponujące jeśli weźmiemy pod uwagę sposób zabawy.

Jak bowiem dowiadujemy się z wiadomości przesłanej redakcji portalu Kotaku:

Wciąż pojawiają się komentarze, że to musi być fałszywe, ale to tylko pokazuje mi, jak ekscytujące i innowacyjne jest to w rzeczywistości. Wciąż jest tak wiele do poprawienia i dodania. Wciąż nie mam w pełni działającego kontrolera – tylko cztery działające wizualizacje danych, co oznacza cztery działające przypisania przycisków. W praktyce mogę mieć uruchomione tylko dwa do trzech z nich jednocześnie; w przeciwnym razie EEG wariuje.

Podczas zabawy dziewczyna wykorzystuje więc maksymalnie trzy akcje rejestrowane przez elektroencefalograf. Poza tym niezbędny jest również system śledzenia wzroku, co pozwala na celowanie. Perri uważa jednak, że do ideału jeszcze sporo brakuje i prawdziwym testem ma okazać się Minecraft. Transmisja z tej gry odbędzie się już dzisiaj i tam mamy zobaczyć o wiele więcej niż kilka elektrod.

Streamerka współpracuje bowiem z kilkoma laboratoriami i grupami badawczymi prowadzącymi eksperymenty na temat biosygnałów pokroju ciśnienia krwi i tętna. Zintegrowanie tego wszystkiego z EEG i headsetem VR ma dać doświadczenie na poziomie, z jakim jeszcze branża gier nie miała jeszcze do czynienia.

Nie ma bowiem mowy o rezygnacji z projektu, bowiem Perri spędziła już setki godzin na treningu swojego umysłu. Rozwój tego przedsięwzięcia ma przysłużyć się przede wszystkim osobom z przeróżnymi niepełnosprawnościami. Kontroler niewymagający użycia rąk to zbawienie dla wielu graczy i kto wie – może w przyszłości będziemy świadkami debiutu takiego produktu w konsumenckiej wersji?

Miejmy nadzieję.

Źródło: Kotaku, Twitter (@perrikaryal) / Zdjęcie otwierające: Twitter (@perrikaryal)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.