O co właściwie chodzi? Jeżeli gracz będzie ginąć zbyt często, gra usunie wszystkie pliki zapisu, przez co będzie musiał rozpocząć rozgrywkę od samego początku.
Wydawałoby się, że twórcy zastosowali dość drastyczną metodę, jednak ma ona mocne zakotwiczenie w fabule. Główna bohaterka zmaga się bowiem z chorobą psychiczną, obawiając się mroku.
Już na samym początku uczestniczy w walce, której nie może wygrać. Po przegranej potyczce na jej rękach pojawiaj się czarna zaraza, która powiększa się wraz z każdą śmiercią. To symbolika opanowania jej ciała przez ciemność.
Jeżeli cienie dotrą do głowy i serca bohaterki, gra zostanie przerwana, a wszystkie stany zapisu usunięte. Nie pozostanie nam nic innego, jak rozpocząć przygodę od nowa.
Gracze są o tym ostrzegani za każdym razem, gdy ich postać zginie. Bohaterka patrzy się wtedy na swoją rękę.
Część internautów jest zadowolona z takiego rozwiązania. Argumentują, że dzięki temu mechanika gry jeszcze bardziej łączy się z opowiadaną historią. Inni narzekają natomiast, że nie lubią zaczynać od początku i funkcja ta całkowicie skreśla Hellblade w ich oczach.
Źródło: Eurogamer