To Bum Simulator, czyli symulator menela. Tak, dobrze czytacie – w grze wcielimy się w typowego pijaczka, który mieszka na ulicach wielkiego miasta i może poprowadzić swoją życiową drogę w dwóch kierunkach – albo postawić na karierę lokalnego bożyszcza szajki meneli, albo spróbować wyjść z trudnej sytuacji i rozpocząć normalne życie.
Gra ma być produkcją w stylu klasycznego sandboksa i pozwoli na sporą dowolność w wykonywaniu różnorodnych ruchów. A te będą typowe dla podrzędnego, bezdomnego pijaczka – przyjdzie nam żebrać na ulicach, wdawać się w libacje alkoholowe i bójki z innymi „konkurentami o teren”, tresować gołębie czy też budować własne „imperium” z kartonów. Na mapie mamy znaleźć dużo różnorodnych misji, ale szczerze? Jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
Branża gier chyba właśnie przekracza kolejną granicę – owszem, mieliśmy już produkcje pokroju Postala czy Manhunta, ale możliwość wcielenia się w ulicznego menela to jednak coś nieco innego niż rozgrywka psychopatą. I obawiam się, że będzie to spektakularna wtopa, obliczona na stworzenie kontrowersji.
źródło: PlayWay