Pogrzeb Overwatcha. Nadchodzi druga część
Overwatch to niewątpliwy hit, który przez kilka lat był jedną z najpopularniejszych strzelanek online. Gra zbierała bardzo wysokie noty i zgromadziła wokół siebie oddaną społeczność – zarówno tą amatorską, jak i zawodową. Tytuł otrzymał mnóstwo aktualizacji, nowości oraz usprawnień, lecz ostatni czas był okresem posuchy. Wszystko za sprawą planu zakładającego rozwój marki w dosyć specyficzny sposób. O co dokładnie chodzi?
Serwery gry Overwatch zostały niedawno zamknięte z powodu przygotowań do debiutu Overwatcha 2. Dokładnie tak – Blizzard postanowił przypomnieć światu o serii poprzez wypuszczenie drugiej części produkcji. Nie różni się ona jednak diametralnie od pierwowzoru, bowiem nadal otrzymamy możliwość zabawy na tych samych mapach, a także na podobnych zasadach. Podstawową zmianą jest przejście na nowy silnik graficzny czy zmniejszenie liczebności zespołów do pięciu osób.
Rzecz jasna nie zabraknie świeżej zawartości oraz funkcji – zasadniczo mówimy jednak o specyficznym sposobie tchnięcia nowego życia w stary projekt. Oczywiście nie można zapominać o najważniejszym, czyli… zmiany modelu biznesowego na free-to-play. Dostęp do gry będzie zupełnie darmowy, lecz nie zabraknie licznych mikrotransakcji oraz mechanik zachęcających do wydania realnych pieniędzy.
Spodziewać należy się battle passów oraz kredytów (wirtualna waluta). Co ciekawe – Blizzard zdecydował się na brak implementacji kontrowersyjnych loot boxów, które były niezwykle popularne w „jedynce”. Jeśli już o kontrowersjach mowa, to głośno robi się o rejestracji wypowiedzi graczy w celu wyłapywania toksycznych zachowań, a także konieczności podania swojego numeru telefonu.
Overwatch 2 startuje już dziś o godzinie 21:00 i będzie dostępny na PC (platforma Battle.net), Xbox One, Xbox Series X/S, PlayStation 4, PlayStation 5 oraz Nintendo Switch. Jeśli więc graliście w pierwszą część, to tak naprawdę jesteście teraz zmuszeni do przejścia na „nowszą” wersję. Oczywiście na powracających użytkowników czeka szereg bonusów w postaci Founder’s Pack.
Nie każdemu podoba się zamknięcie serwerów Overwatcha. To dosyć zawiła zagrywka Blizzarda – zwłaszcza że od samego początku nie było do końca wiadome dlaczego powstaje druga część. Z pewnością możemy spodziewać się znacznie pokaźniejszej bazy graczy i aktywnego rozwoju produkcji ze strony deweloperów.
Czy to jednak wystarczy, by powtórzyć sukces pierwowzoru? Cóż, zobaczymy.
Źródło: Blizzard Entertainment