Gry wideo z roku na rok stają się popularniejsze i skupiają na sobie uwagę coraz to większej liczby użytkowników. Wspomniany resort twierdzi, że w Kraju Kwitnącej Wiśni jest ponad 930 tys. osób uzależnionych od tej wirtualnej rozrywki. Tego typu dane pozwalają dostrzec skalę kłopotu.
Sama definicja „choroby growej” została przedstawiona w sierpniu ubiegłego roku w jedenastej edycji międzynarodowej klasyfikacji chorób. Uznano, że o uzależnieniu możemy mówić w momencie, kiedy użytkownik stawia gry ponad wszystko, a przede wszystkim nad podstawowe elementy życia społecznego (rodzina, praca) nie zauważając przy tym żadnych negatywnych skutków.
Teraz – na ostatnim posiedzeniu członków WHO – stwierdzono, że choroba growa to problem globalny wymagający odpowiedniego leczenia i diagnozy. Rozporządzenie nie zostało jeszcze prawnie zatwierdzone (stanie się to 1 stycznia 2022 roku), lecz z pewnością możemy mówić już o kroku milowym jeśli chodzi o kwestię jednego z największych zagrożeń XXI wieku.
Dziwi jednak fakt, że WHO właśnie grami postanowiło się zająć na samym początku, a nie chociażby uzależnieniem od mediów społecznościowych. Być może za jakiś czas i ten temat zostanie poddany pod głosowanie, lecz na razie skupiono się na tytułowej rozrywce.
Źródło: WHO