Valve, właściciel platformy Steam, właśnie został pozwany w Wielkiej Brytanii na kwotę 656 milionów funtów, czyli około 3,4 miliarda złotych. Firmie zarzuca się, że nadużyła dominującej pozycji Steam na rynku gier komputerowych, zawyżając ceny i ograniczając możliwości konkurencji.
Valve pozwane na miliony
Pozew został złożony w imieniu Vicki Shotbolt, działaczki na rzecz praw dzieci w świecie cyfrowym, przez kancelarię prawną Milberg London. W pozwie oskarża się Valve o „zawyżanie cen dla 14 milionom graczy PC i nadużywanie swojej dominującej pozycji w Wielkiej Brytanii”.
Główne zarzuty wymienione w pozwie dotyczą trzech kwestii. Po pierwsze wskazuje się na to, że Valve narzuca deweloperom klauzule, które uniemożliwiają im oferowanie niższych cen na innych platformach. Po drugie w pozwie zaznaczono, że Valve wymaga, by wszystkie dodatki do gier zakupionych na Steam trzeba kupić również za pośrednictwem Steam, a po trzecie, że Valve pobiera prowizję w wysokości do 30% od każdego egzemplarza gry sprzedanego na Steam, co ma prowadzić do zawyżania cen gier.
Święta prowizja
To oczywiście nie pierwszy pozew, z jakim Valve ma do czynienia. W przeszłości firma była za wiele praktyk karana, a niejeden pozew doprowadził do wprowadzenia na Steam zmian sprzyjającym konsumentom. Nigdy jeszcze nikomu nie udało się zmusić tej firmy do obniżenia pobieranej prowizji od sprzedaży – z jednym wyjątkiem, kiedy to w 2018 roku Valve zgodziło się obniżyć prowizję z 30 do 25 lub 20 procent w przypadku gier, które nie przekroczyły pewnego progu zarobków. Tymczasem pozwów, w których krytykowano antykonkurencyjne praktyki i prowizje Steam, było na przestrzeni lat dość sporo.
Czas pokaże, jak potoczy się sprawa nowego pozwu złożonego w Wielkiej Brytanii. Jedno jest pewne – jej wynik może mieć poważne konsekwencje dla Valve i dla całego rynku gier. Jeśli sąd uzna zarzuty za zasadne, firma może zostać zmuszona do wypłaty ogromnego odszkodowania i zmiany swoich praktyk biznesowych. To z kolei mogłoby otworzyć drzwi dla większej konkurencji na rynku dystrybucji gier PC i potencjalnie doprowadzić do obniżenia cen gier.
Warto zauważyć, że Valve nie jest jedyną firmą technologiczną, która mierzy się z zarzutami o nadużywanie dominującej pozycji na rynku. Podobne sprawy toczą się przeciwko innym gigantom, takim jak Google czy Apple. Wyniki tych postępowań mogą mieć znaczący wpływ na kształt przyszłego rynku cyfrowego i relacje między platformami, twórcami treści a konsumentami.
Źródło: BBC, fot. tyt. własne