Szeroko znane serie rajdowe najczęściej sięgają jeszcze lat ’90 ubiegłego wieku
Na kanale Game Evolutions pojawił się w tym tygodniu film obrazujący historię gier rajdowych od 1988 roku do obecnego 2021. Zapewne z założenia miały to być tytuły dające możliwość wcielenia się w kierowcę głównego nurtu rajdów samochodowych, ewentualnie takie, w których rajdy są jedną z dyscyplin do wyboru, ale nie brakuje gier o nieco innym charakterze. Chociażby związane z rajdami terenowymi m.in. Rajdem Dakar (znanym pierwotnie pod nazwą Rajdu Paryż-Dakar) czy rallycrossem (wyścigi dość podobnymi autami do rajdowych, ale na torach) serwowanym jako rajdy.
Listę otwiera Lombard RAC Rally z 1988 roku. Nie wdając się w szczegóły, pewnymi kamieniami milowymi lub po prostu charakterystycznymi grami rajdowymi, można określić Sega Rally Championship (1994), V-Rally (1997), Colin McRae Rally (1997), Rally Trophy (2001), licencjonowane przez FIA i ekskluzywne dla PlayStation World Rally Championship (2003), po dziś dzień ogrywany symulacyjny Richard Burns Rally (2004), polskie przedstawicielstwo stworzone przez Techland Xpand Rally (2004) i Xpand Rally Xtreme (2006), redefinicję serii Colin McRae Rally jako Colin McRae: DiRT (2007), powrót WRC (jako obecnej po dziś dzień serii) i koniec ekskluzywności Sony z WRC: FIA World Rally Championship (2010), wejście w rynek porządnych symulacji Codemasters jako DiRT Rally (2015) czy już trzeci przypadek licencjonowania gry nazwiskiem mistrza – Sébastien Loeb Rally Evo (2016). Całość zamyka WRC 10 z premierą przewidzianą na późniejszy okres obecnego roku.
Z biegiem lat dostajemy coraz więcej realistycznych gier rajdowych
Jako ciekawostkę mogę dodać od siebie rodzimy Rajd Polski z 2010 roku wydany przez IQ Publishing, a wyprodukowany siłami Red Dot Games. Lata temu miałem „przyjemność” recenzować tę produkcję. Niestety poza wielkim potencjałem czyli pełną licencją Polskiego Związku Motorowego i producentów aut (oficjalne odcinki, samochody, załogi, nawet nagrania większości pilotów, a nie tylko jeden czy dwóch do wyboru), nie dostajemy nic ciekawego. Kiepska grafika i drewniany model jazdy, nieciekawa nawet dla wielbicieli arcadówek. Nie dziwie się, że autor pominął tytuł w swoim zestawieniu.
Przeglądając krótkie gameplaye z minionych lat można odnieść wrażenie, że kiedyś dużo luźniej podchodzono do specyfiki rajdów i wiele starszych gier (choć i nowszych jak np. Gravel z 2018 roku) ciężko nazwać prawdziwymi rajdami. Poza tym niegdyś częściej mieliśmy o wiele szersze i niezbyt realistyczne drogi – szczególnie w Sega Rally czy starych odsłonach Colin McRae Rally. Oczywiście zdarzają się i szerokie prawdziwe odcinki na rajdach, ale nie tak często jak w ówczesnych grach. Ogólnie z biegiem czasu dostajemy coraz więcej tytułów, które pod kątem tras i modelu jazdy pretendują do miana bardziej symulacyjnych. Niekoniecznie wszystkie od razu mogą mieć dokładnie taką łatkę, ale widać jako gracze częściej potrzebujemy więcej realizmu niż dostawaliśmy kiedyś (poza pewnymi wyjątkami) w skrajnie zręcznościowych tytułach z drogami jak kilkupasmowe autostrady.
Zobacz również: Xbox Cloud Gaming na PC. Sprawdziliśmy działanie chmury gier Microsoftu – mogło być lepiej
Źródło: Game Evolutions @ YouTube / własne / Foto: Nacon (WRC Game)