Prawdopodobnie najcenniejszy zagubiony nośnik danych na świecie
Brytyjski informatyk James Howells pozbył się dysku „przypadkiem”, w okresie pomiędzy czerwcem i sierpniem 2013 roku. Wcześniej, na przestrzeni czterech lat, wydobył samodzielnie ok. 7500 BTC. W momencie, w którym zorientował się o zaginięciu dysku, jego Bitcoiny były warte ok. 33,5 miliona złotych. Gdyby sprzedał je wtedy, byłby zamożnym człowiekiem – co dopiero dziś.
Kiedy wartość kryptowaluty zaczęła gwałtownie rosnąć, a Howells się o tym dowiedział, ruszył na poszukiwania swojego nośnika danych. Wtedy to okazało się, że „omyłkowo wyrzucił dysk twardy wraz ze śmieciami”. Teraz, gdy kurs najpopularniejszej z kryptowalut poszybował w górę, Howells zwrócił się do Rady Miejskiej Newport w Walii z prośbą o pozwolenie na „przekopanie” określonej części wysypiska śmieci, na której jego zdaniem znalazł się wyrzucony dysk. W zamian zaoferował radzie zapłatę w wysokości jednej czwartej wartości skarbu, który, jak twierdzi, mógłby częściowo zostać rozdany lokalnym mieszkańcom.
James Howells had 7,500 units of Bitcoin, worth £210m, on his laptop hard drive, which he threw out in 2013 https://t.co/kF7KHalKkY
— Telegraph Technology Intelligence (@TelegraphTech) January 15, 2021
W rozmowie z CNN Brytyjczyk mówił: „Zaproponowałem, że przekażę 25% lub 52,5 miliona funtów miastu Newport, w celu przekazania ich wszystkim mieszkańcom Newport, jeśli tylko znajdę i odzyskam swoje Bitcoiny.”
7500 BTC według obecnego kursu stanowi równowartość 919 228 859 złotych.
Jak znaleźć igłę w stogu siana?
James Howells wierzy, że odnajdzie zgubę.
„Mój plan polega na rozkopaniu określonego obszaru wysypiska, w oparciu o siatkowy system odniesienia i odzyskaniu dysku twardego, przy jednoczesnym przestrzeganiu wszystkich norm bezpieczeństwa i ochrony środowiska” – powiedział w piątek w rozmowie z CNN. „Dysk byłby następnie przekazany specjalistom ds. odzyskiwania danych, którzy mogą odbudować dysk od podstaw, używając nowych części i spróbować odzyskać niewielki fragment danych, potrzebny do uzyskania dostępu do Bitcoinów.”
Szaleństwo? To może się udać – przynajmniej w teorii. Niestety, istnieją ku temu obiektywne przeszkody.
Rzeczniczka Rady Miasta Newport powiedziała CNN, że mężczyzna kontaktował się z radą miasta wielokrotnie od 2013 roku w sprawie możliwości odzyskania sprzętu informatycznego. W oświadczeniu przesłanym CNN rzeczniczka stwierdziła, że rada nie odrzuciła oferty – ot, nie uzyskała zgody na wykopaliska.
„Rada wielokrotnie powtarzała panu Howellsowi, że wykopaliska nie są możliwe na podstawie naszego pozwolenia. Miałyby poza tym ogromny wpływ na środowisko naturalne w okolicy. Koszt rozkopania wysypiska, przechowywania i utylizacji odpadów może wynieść miliony funtów – bez żadnej gwarancji, że dysk się odnajdzie, a Bitcoiny uda się odzyskać” – dodała.
Nie wiem jak Wy, ale szczerze współczuję Howellsowi. Nie wyobrażam sobie, co musi dziać się w głowie osoby mającej świadomość, że przeszła mu koło nosa taka fortuna. Ja nie umiem sobie wybaczyć, gdy zgubię 10 złotych, a tu mowa o utraconej kwocie rzędu blisko miliarda złotych…
Źródło: CNN