AAPA chce zakazać przystawek jak Xiaomi Mi TV Stick w Europie

Maksym SłomskiSkomentuj
AAPA chce zakazać przystawek jak Xiaomi Mi TV Stick w Europie

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu w polskiej sieci nie brakowało informacji, jakoby polski rząd miał wprowadzić tak zwany podatek od smartfonów. Chodziło wtedy o rozciągnięcie opłaty reprograficznej na wszystkie urządzenia, pozwalające odbierać radio lub telewizję. Absurdalne zdaniem wielu ekspertów prawo nie weszło na szczęście w życie. Teraz, posługując się analogiczną dziwnego rodzaju wykładnią rozszerzającą, Audiowizualny Sojusz przeciw Piractwu (AAPA) chce zakazać przystawek telewizyjnych pokroju. Dlaczego? Bo mogą być wykorzystywane do piractwa.

AAPA chce zakazać przystawek telewizyjnych

Wiceprzewodnicząca wykonawcza Audiowizualnego Sojuszu przeciw Piractwu oświadczyła w minionym tygodniu, że na poziomie podstawowym chciałaby, aby produkcja, marketing i dystrybucja wszelkich urządzeń, które mogą zostać wykorzystane do naruszenia praw własności intelektualnej, stały się nielegalne. Choć komentarz ten należy rozpatrywać w szerszym kontekście, w sieci zawrzało.

Pirackie dekodery, nielegalne usługi IPTV i innego rodzaju naruszenia praw własności na przykład do transmisji telewizyjnych na żywo pozostają głównymi problemami sektora audiowizualnego. Wywierana jest ciągła presja na znalezienie skuteczniejszych rozwiązań antypirackich. W Polsce miała to być opłata reprograficzna, AAPA szuka ratunku w zakazach. Zakaz sprzedaży przystawek telewizyjnych wydaje się pomysłem dziwacznym.

Sheila Cassells, wiceprezes wykonawczy Audiovisual Anti-Piracy Alliance, w swojej rozmowie z IBC ostrzegła, że firmy rozrywkowe powinny być zaniepokojone „wszelkim rozwojem technologicznym”, który można wykorzystać do uzyskania dostępu do pirackich treści. Nagrywarki? Tak. Smartfony? Również. Cassells wymieniła z nazwy Amazon Fire TV Stick i apki na Androida – przykładem takiej może być na przykład Kodi. W Polsce jedną z popularniejszych przystawek telewizyjnych jest Xiaomi Mi TV Stick.

Przypominam, że do AAPA należą m.in. Premier League, Canal+ i Sky.

Mrzonki?

Zapewne śmiały pomysły AAPA nie wejdzie w życie, a przynajmniej powinniśmy mieć wszyscy taką nadzieję. Niektórzy internauci podśmiewają się, że idąc tokiem rozumowania ekspertów tej organizacji powinniśmy zakazać sprzedaży noży do masła, bo można je wykorzystać do czynów niezgodnych z prawem. Ba, najpopularniejszymi nośnikami piractwa są przecież dyski twarde, dyski SSD, pendrive’y… czy ich też powinno się zakazać?

Na razie AAPA z pewnością nie przeforsuje stosownych zmian w prawie, a zakaz sprzedaży przystawek telewizyjnych brzmi wręcz nierealnie. A za jakiś czas? Czas pokaże. Wydaje się, że ustanawianie kolejnych zakazów jest drogą donikąd. Nie da się zakazać wszystkiego, co może być użyte do złych celów.

Źródło: ibc.org

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.