Zacznę jednak od przeglądu specyfikacji, oto ona:
Amazfit Band 5 | Specyfikacja |
---|---|
Ekran | dotykowy AMOLED 1,1 cala, 126 x 294 pikseli |
Czujniki | akcelerometr, żyroskop, czujnik tętna, pulsoksymetr |
Funkcje | notyfikowanie o powiadomieniach z wibracjami wyciszanie i odrzucanie połączeń asystent sportowy z 11 trybami PAI (Personal Activity index) mierzenia tętna i saturacji krwi prognoza pogody mierzenie stresu, asystent oddychania asystent miesiączki alarm, stoper, minutnik, zegar światowy kontrola muzyki i migawki aparatu wyciszanie i znajdowanie smartfona |
Wodoodporność | WR50 |
Akumulator | 125 mAh, 15 dni pracy na baterii |
Wymiary | 191 x 76 x 23 (mm) |
Waga | 12 gramów |
Amazfit Band 5 – wygląd
Jeśli chodzi o kwestie wizualną, to opaska w zasadzie nie różni się od Mi Banda 5. Nieco inaczej wygląda sensor biometryczny, poza tym modyfikacji uległ dotykowy przycisk umieszczony pod wyświetlaczem. Zamiast okręgu producent zdecydował się na zastosowanie elipsy.
Xiaomi Mi Band 5 – tę tarczę możecie dostosować pod siebie. Mi zależało najbardziej na pogodzie i wskaźniku baterii. / foto: Patryk Korzeniecki
Amazfit Band 5 podobnie jak jego brat bliźniak ze stajni Xiaomi ma formę pastylki umieszczonej w silikonowym pasku. Na szczęście producent zainstalował piny na spodzie obudowy, dzięki czemu możemy ją ładować bez zdejmowania paska. A jeśli już o ładowaniu umowa, to energię uzupełnimy dzięki dedykowanemu kablowi z magnetycznym mocowaniem.
Kabelek został wyposażony w magnes, który automatycznie łączy go z pinami. / foto: Patryk Korzeniecki
Amazfit Band 5 jest bardzo dobrze wykonany, generalnie nie mam specjalnych zastrzeżeń co do jego jakości. Wiadomo, że wygląd jest kwestią gustu, jednak mi się podoba i uważam, że robi lepsze wrażenie niż na zdjęciach. Opaska bardzo dobrze się trzyma na ręce i nie mam wrażenia, że odepnie się lub wypadnie przy pierwszej lepszej okazji.
Amazfit Band 5 to mała opaska napakowana funkcjami
Sprzęt oferuje naprawdę sporo, przynajmniej jak na urządzenie tej klasy. Urządzenie łączymy z aplikacją Zepp (poprzednio Amazfit). Przypomnę, że wszystkie Mi Bandy łączą się z programem Mi Fit – to kolejna różnica.
Opaska daje wgląd w statystyki. / foto: Patryk Korzeniecki
Oczywiście zaimplementowano funkcje powiadomień – opaska pozwala nie tylko na zidentyfikowanie rozmówcy oraz wyświetlanie treści SMS-a lub wiadomości z aplikacji, ale także na wyciszenie lub całkowite odrzucenie nadchodzącego połączenia głosowego.
Główne menu Amazfit Banda 5 można w pełni dostosować do swoich wymagań. Użytkownik ma możliwość wybrania nie tylko widocznych funkcji, ale także ich kolejności. Podobnie sprawa wygląda z skrótami wywoływanymi bocznym gestem na tarczy.
Aplikacja Zepp. Z prawej panel konfiguracji menu. / foto: Patryk Korzeniecki
Wbudowany w Amazfit Banda 5 asystent sportowy obsługuje 11 trybów sportowych. Wśród nich znalazły się: bieganie na zewnątrz, bieżnia, rower, jazda na rowerze stacjonarnym, spacer, orbitrek, wioślarz, joga, skakanka, pływanie w basenie i ćwiczenie. Opaska rejestruje kilka parametrów, głównie czas, kalorie, tętno oraz parametry charakterystyczne dla danej aktywności. Po włączeniu wybranego trybu wita nas odliczanie i na przykład wybór długości basenu (w przypadku wybrania pływania). Opaska nie ma własnego GPS-u, więc korzysta z modułu zainstalowanego w smartfonie.
Amazfit Band 5 – widok trybu biegania. / foto: Patryk Korzeniecki
Kontynuując wątek funkcji sportowych, producent dodał też funkcję PAI, czyli wskaźnika naszej aktywności sportowej. Dzięki niemu wiem, czy w naszym życiu nie brakuje ruchu. Niestety sporo siedzę przed komputerem, więc w moim przypadku nie osiągałem zbyt rewelacyjnych wyników.
Widok na czujnik biometryczny. / foto: Patryk Korzeniecki
Amazfit Band 5 pozwala na mierzenie tętna i poziomu natlenienia krwi nie tylko w czasie aktywności sportowych, ale także codziennego noszenia opaski, snu lub na życzenie użytkownika. Co ciekawe – pomiary nie zostaną przeprowadzone, dopóki nie założymy jej na rękę. Opaska wykrywa, kiedy jest zdjęta.
Amazfit Band 5 nie zawsze ma rację
Nie miałem sposobu na sprawdzenie odczytów pulsoksymetru, ale skorelowałem wyniki odczytu tętna ze wskazaniami Amazfita GTS. Generalnie wyniki były zbieżne, a różnica w odczytach nie przekraczała 3 uderzeń. Myślę, że można uznać je za rzetelne.
Pasek jest w pełni wymienny. Ściśle trzyma opaskę. / foto: Patryk Korzeniecki
Mam jednak pewne zastrzeżenia co do funkcji wykrywania stresu. Opiera się ona na odczytach tętna i natlenienia krwi. Nie jest jednak zbyt rzetelna. Miałem dosyć nerwowy weekend i mimo stresujących sytuacji opaska wskazywała, że jestem w stanie relaksu. Nad tym Amazfit powinien jeszcze popracować.
Amazfit przygotował jeszcze kilka innych bajerów
Amazfit Band 5 ma także sporo innych funkcji, które długo byłoby opisywać. Warto jednak wspomnieć o możliwości przypominania wydarzeń, dosyć rozbudowane module pogody oraz możliwości znajdowania telefonu. Mogę również korzystać z budzika, stopera, timera oraz sterować muzyką odtwarzaną na smartfonie – niestety opaska nie ma wbudowanej pamięci na której moglibyśmy wgrać własne utwory.
Amazfit Band 5 pozwala kontrolować nie tylko samo odtwarzanie, ale także głośność muzyki. / foto: Patryk Korzeniecki
Warto wspomnieć także o możliwości sterowania migawką aparatu. Możemy ustawić aparat na statywie, spokojnie wstawić się ze znajomymi i w odpowiednim momencie zdalnie zwolnić migawkę. Świetna sprawa.
Prognoza pogody jest całkiem szczegółowa. Niżej można sprawdzić nawet index UV. / foto: Patryk Korzeniecki
Względem funkcjonalności Amazfit Band 5 jest zaskakująco zbliżony do zegarka Amazfit GTR, z którego używam na codzień. Ośmielę się napisać, że jest to jego zminiaturyzowana wersja. Ma jednak świetną funkcję, której brakuje mi w moim smartwatchu – chodzi o możliwość wyciszenia telefonu.
Czego mi brakuje? Opcji ustawienia automatycznego podświetlenia. Niestety musimy je ustawić ręcznie na stałą wartość. Pocieszający jest jednak fakt, że czytelność ekranu jest wystarczająca nawet w ostrym słońcu.
Amazfit Band 5 na co dzień
Muszę pochwalić producenta za zaimplementowanie języka polskiego mimo, że sprzęt (raczej) nie pojawi się w Polsce.
Interfejs jest prosty, intuicyjny i przyjemny dla oka. Nie mam też żadnych zastrzeżeń co do jego szybkości. Nie zdążyłem go rozładować, jednak wydaje mi się, że nawet z włączonym ciągłym pomiarem tętna powinien wytrzymać dwa tygodnie. Akumulator jest niewielki, ale urządzenie jest energooszczędne i moim zdaniem spokojnie wystarczy. I tak przebija pod tym względem wiele smartwatchy na rynku.
Widać lekkie zaoblenie ekranu. / foto: Patryk Korzeniecki
Amazfit Band 5 na moje ręce bardzo dobrze leżał. W zasadzie to zapominałem, że w ogóle go noszę. Opaska jest wąska i zaoblona, dzięki czemu dobrze wygląda nawet na chudej ręce.
Opaska spisuje się znakomicie. Ekran jest jasny i czytelny oraz bardzo dobrze reaguje na ruchy palca. Muszę pochwalić wibracje. Mimo, że pod względem gabarytów urządzenie jest mniejsze od mojego Amazfita GTS, to znacznie silniej wibruje. Nie miałem żadnych problemów, żeby wyczuć powiadomienie nawet w czasie przechadzania się po zatłoczonym dworcu kolejowym.
Nie możemy odebrać połączenia, ale możemy je odrzucić lub wyciszyć. / foto: Patryk Korzeniecki
Amazfit Band 5 jak na opaskę jest wygodny w obsłudze. Szkoda, że nie działa Aleksa. Według strony producenta nie jest ona dostępna na naszym rynku. Z tego powodu zainstalowany mikrofon w moim przypadku się marnował. Amazfit mógłby chociaż zaimplementować obsługę Asystenta Google…
Zobacz również: Xiaomi Mi Band 5: pierwsze wrażenia i małe rozczarowanie [Opinia]
Amazfit Band 5 – kup tylko wtedy, jeśli zależy ci na pulsoksymetrze
Tak jak pisałem na początku – Amazfit Band 5 to klon mi banda 5 z funkcją mierzenia tlenu we krwi. Wprawdzie opaska zyskała jeszcze kompatybilność z asystentem Alexa, jednak my Polacy niestety z niej nie skorzystamy.
Opaska jest udana, ale nie rekomenduje jej wszystkin. / foto: Patryk Korzeniecki
Dla większości osób w pełni wystarczający będzie Xiaomi Mi Band 5. Opaskę Amazfit Band 5 rozważyłbym tylko w przypadku, jeśli naprawdę potrzebujecie urządzenia, które oszacuje poziom natlenienia waszej krwi. W innym wypadku lepiej wybrać dużo tańszy produkt Xiaomi.
Opaskę kupicie na Aliexpress za ok. 50 dolarów (niecałe 200 złotych w przeliczeniu). 20 października rusza święto marki Amazfit na AliExpress, warto sprawdzić ceny bo możliwe, że opaska będzie jeszcze tańsza.
Plusy:
+ jakość wykonania i ekranu
+ funkcje
+ interfejs i szybkość jego działania
+ wygodny, dobrze prezentuje się na mniejszym nadgarstku
+ dokładność czujnika tętna
+ mocne zapięcie
+ ładowanie magnetyczne
+ język polski
Minusy:
– funkcja wykrywania stresu działa jak chce
– w tej cenie wypadałoby dać automatyczne podświetlenie
– brak asystenta Google
Źródło: Opracowanie własne