Apple oficjalnie rozpoczęło badanie, które ma dać odpowiedź na to, czy Apple Watch będzie mógł zostać wykorzystany w celu wykrywania chorób układu oddechowego – takich, jak między innymi nowy koronawirus. Badanie jest prowadzone przy współpracy z University of Washington i Seattle Flu Study. Amerykańska firma już kilka miesięcy temu mówiła o chęci sprawdzenia sytuacji, do których jeszcze mógłby przydać się jej inteligentny zegarek.
Teraz jednak badania ruszyły pełną parą.
Apple Watch wykryje COVID-19?
Celem badania Apple jest sprawdzenie czy informacje zebrane przez inteligentny zegarek Watch oraz iPhone’a będą mogły wykryć wczesne objawy chorób układu oddechowego – takie, jak między innymi COVID-19. Do badania firma zaprosiła użytkowników sprzętów z jabłkiem w logo. Po zaakceptowaniu warunków, zegarek będzie zbierał informacje na temat zdrowia oraz aktywności. Apple będzie także prosiło uczestników o udzielenie tygodniowych i miesięcznych odpowiedzi na proste pytania w aplikacji Apple Research. W tym przypadku mają one dotyczyć głównie stylu życia oraz kondycji układu oddechowego.
Opisywane badanie ma potrwać do sześciu miesięcy, a uczestniczy przyjęci do programu otrzymają w zamian zegarek Apple Watch do celów badawczych. Na ten moment zapisy są jednak ograniczone do jednego z amerykańskich miast. Raczej nie ma co na nie liczyć w Europie.
fot. David Svihovec – Unsplash
Poprzednie badania prowadzone przez Apple przy konsultacjach z niezależnymi naukowcami pokazały, iż Apple Watch i jego czujniki mogą być w stanie wykryć wczesne oznaki cukrzycy i zapewnić powiadomienia związane z migotaniem przedsionków w ramach problemów z sercem.
Apple wie, że cyfrowe zdrowie to bardzo ważny segment i firma będzie w nie dalej inwestować. W zasadzie wygrywamy na tym my – użytkownicy. Im więcej możliwości monitorowania swojego zdrowia z poziomu ręki, tym lepiej.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na wynik badania.
Źródło: Macrumors / fot. Angus Gray – Unsplash