Więcej mocy w iPadzie z 2021 roku
Najnowsza 9 generacja podstawowego iPada ma cieńsze ramki niż poprzednia odsłona i wydajniejszy procesor Apple A13 Bionic. Do tej pory oferowano iPada z chipem A12. Firma stwierdziła, że różnica w wydajności wynosi 20 proc. względem poprzedniej edycji, a do tego nowy iPad może nawet trzykrotnie prześcignąć najszybszego Chromebooka. Inną poprawką jest chociażby ulepszenie działania tylnego aparatu (8 Mpx) przy słabszym oświetleniu i dopracowanie wychwytywania ostrości zdjęć.
Funkcja kamery Center Stage (śledzenie użytkownika w kadrze) nie jest już dostępna tylko w wyższych edycjach, a nawet w zaprezentowanym iPadzie podstawowej linii. Przednia matryca otrzymała ultraszeroki kąt i 12 Mpx. Pierwszy raz w podstawowym modelu pojawia się też z Tru Tone. Ekran ekran 10,2 cala powinien być optymalny dla dużej części użytkowników. Łączność ciągle ogranicza się do opcjonalnego LTE, jeszcze nie mamy 5G.
Więcej pamięci, ale wciąż tylko LTE
Zrezygnowano z edycji 32 GB, obecnie najmniejsza pojemność na dane, to 64 GB. Tablet jest zgodny z rysikiem Apple Pencil 1 generacji i klawiaturą Smart Keyboard. Bateria iPada 9 generacji ma zapewnić cały dzień na jednym ładowaniu, a energię dostarczymy adapterem 20 W ze złączem USB-C. Zdaje się, że sama ładowarka dysponuje takim konektorem, a tablet bez zmian ma Lightning.
Urządzenie będzie dostępne w cenie od 329 dolarów (około 1270 złotych w prostym przeliczeniu tylko po kursie dolara) za edycję 64 GB z samym WiFi (opcjonalnie LTE i aż 256 GB na dane). W Polsce zapłacimy od 1699 złotych. Apple do wyboru zaoferuje wariant srebrny, szary i złoty.
iPad mini coraz bliżej wyższych modeli
Wizualnie nowy iPad mini prezentuje się nieco podobnie do zeszłorocznego iPada Air. Ma cieńsze ramki i nie znajdziemy w nim przycisku Home czy funkcji Face ID. Za to czujnik Touch ID umieszczono w przycisku odpowiedzialnym za uśpienie i wybudzanie. Za jego pomocą odblokujemy iPada mini czy autoryzujemy różne aplikacje i zakupy.
Tradycyjnie moc procesora jest większa w stosunku do poprzednika. iPad mini 6 generacji został wyposażony w znany z iPhona 13 chip A15 Bionic z aż 40 proc. lepszą wydajnością CPU i 80 proc. szybszym GPU. Co ważne, łączność jest w nowoczesnym wydaniu – WiFi 6 ax oraz opcjonalne 5G. Podobnie jak zwykły iPad, nowy mini także współpracuje z rysikiem Apple Pencil, ale 2 generacji.
iPad mini 2021 doczekał się USB-C
Możliwości fotograficzno-filmowe są jeszcze lepsze niż w nowym zwykłym iPadzie. Moduł kamery ma 12 Mpx, a wspiera go lampa błyskowa Tru Tone oraz obsługuje ulepszony Smart HDR. Nie jest dla niego problemem nagrywanie wideo w 4K czy w przypadku przedniego modułu – już wspominana funkcja Center Stage. W kwestii ekranu 8,3 cala Liquid Retina warto podkreślić jeszcze raz jego niewielkie ramki.
Podobnie jak w przypadku wyżej opisywanego modelu, tablet naładujemy zasilaczem 20 W ze złączem USB-C, ale tutaj takowy port dostępny jest również w samym iPadzie. Cieszy coraz szersze ustandaryzowanie i rezygnacja z własnego złącza Apple. Ceny za najniższy wariant będą zaczynać się od 499 dolarów (w prostym przeliczeniu uwzględniającym tylko kurs dolara, to około 1925 złotych). Oficjalne polskie ceny zaczynają się od 2599 złotych. Dostępne pojemności, to 63 GB i 256 GB, a kolory – różowy, purpurowy, szary i (tego koloru nie będę tłumaczył ani interpretował) starlight. Oba modele można zamawiać już w przedsprzedaży (przynajmniej w USA), a w Polsce pojawią się 24 września.
Zobacz również: Obszedłeś wymóg TPM 2.0 w Windows 11? Nie zagrasz na nim w Valorant, gra wymaga TPM
Źródło i foto: Apple / 9to5Mac (1) (2)