Wygląda na to, że ASUS zaliczył wpadkę, która może przynieść zysk konsumentom. Mowa bowiem o błędzie występującym na limitowanej edycji płyty głównej. Okazuje się, że widoczny na komponencie napis zawiera literówkę. Wadliwe egzemplarze trafiły już do klientów i nie omieszkali oni dać znać o pomyłce opinii publicznej. Co na to sam producent?
ASUS przegapił literówkę na płycie głównej
Kolekcjonerzy tylko czają się na to, by znaleźć przedmiot zawierający rzadki defekt. Mogą go potem odsprzedać za astronomicznie wysoką cenę. Mowa tu zresztą nie tylko o elektronice – chipsy odbiegające kształtem od normy również cieszą się sporą popularnością. Dziś jednak porozmawiamy sobie o bardziej przyziemnym aspekcie.
Nie tak dawno mieliśmy do czynienia z debiutem szeregu sprzętów ASUS inspirowanych bardzo popularnym anime Neon Genesis Evangelion. Jego fani mogli tak naprawdę złożyć stanowisko z czerwonych przedmiotów – myszek, monitorów, klawiatur, zasilaczy czy wentylatorów. Można było dobrać również płytę głównej i to właśnie na niej zauważono… źle napisany tytuł serialu. O co dokładnie chodzi?
Powyżej widzicie płytę główną ASUS ROG Maximus Z790 Hero EVA-02 Edition wraz z wizerunkiem jednej z głównych bohaterek. Asuka to jednak nie jedyny wyróżniający się aspekt. Mowa tu o napisie EVANGELION PRODUCTION MODEL-02, który sam w sobie nie wzbudza żadnej sensacji. Problem leży jednak w tym, że część osób otrzymała egzemplarz, gdzie dodano dodatkową literę, co możecie zobaczyć poniżej. Tak właśnie powstał „EVANGENLION”.
Płyta główna kiedyś będzie warta majątek?
Mówimy tak naprawdę o elemencie bardzo trudnym do zauważenia, sporo użytkowników zapewne nawet patrząc na nazwę nie dostrzegło błędu. Tak działa nasz mózg i nic w tym dziwnego. Gdy jednak ktoś zwrócił na to uwagę, to nagle konsumenci zaczęli zgłaszać, że ich egzemplarze płyty głównej także odbiegają od normy.
Okazało się bowiem, iż nie mamy do czynienia z pojedynczą wadliwą sztuką. Problem został nagłośniony przez szereg recenzentów, nawet poglądowe zdjęcia na stronie ASUS przez pewien czas zawierały opisaną literówkę. Mówimy więc o błędzie, który został popełniony już na etapie projektowym. Później już weryfikacji nie było albo została przeprowadzona dosyć pobieżnie.
Producent zauważył jednak pomyłkę, na co wskazuje fakt, że sporo klientów otrzymało płytę główną bez błędnie napisanej nazwy anime. Istnieje jednak ogromne prawdopodobieństwo, że osoby będące w posiadaniu wadliwego egzemplarza kiedyś będą mogli zawyżyć cenę komponentu i sprzedać go za istny majątek.
Może się też okazać, iż nikt za płytę główną nie ze chce dać złamanego grosza – to czysta loteria. Na razie jednak urządzenie znajduje się jeszcze w regularnej sprzedaży, także na terenie naszego kraju. Jeśli więc wydacie ponad 3 tys. złotych, to może załapiecie się na napis „EVANGENLION” i w przyszłości zostaniecie milionerami?
Zawsze można kupić, sprawdzić i ewentualnie zwrócić – prawda?
Źródło: Twitter (X) (@JayzTwoCents) / Zdjęcie otwierające: ASUS, Twitter (X) (@JayzTwoCents)