OnePlus Nord N20 5G wygląda genialnie
Serwis pcmag podzielił się informacjami uzyskanymi bezpośrednio od firmy OnePlus na temat nadchodzącego Nord N20 5G. Model ten ma zadebiutować jeszcze w tym miesiącu na ryku amerykańskim, a zatem wszystko wskazuje na to, że w tym samym czasie pojawi się na arenie międzynarodowej, a zatem również w Polsce. I choć jest to propozycja z pogranicza klasy średniej, to jednak pod względem designu dorównuje flagowym produkcjom.
OnePlus Nord N20 5G ma płaski korpus, który zdaje się powracać do łask za sprawą chińskich producentów, którzy ponownie zapatrzyli się na smartfony marki Apple. Czy to źle? Oczywiście, ze nie, gdyż surowa forma z zaokrąglonymi narożnikami zawsze w modzie. Dodając do tego trzy smukłe ramki okalające płaski wyświetlacz z otworem na kamerę w lewym górnym rogu i nieco grubszy podbródek, otrzymujemy przyjemny dla oka obraz.
Do tego dochodzi jeszcze dobrze prezentujący się tylny panel bez wysepki dla aparatów, co jest w pewnym sensie odstępstwem od obowiązujących trendów. Zamiast tego, ponad lico konstrukcji wystają dwa pierścienie, pomiędzy którymi jest trzeci aparat i dioda LED.
Patrząc na ten smartfon, wyobraźnia podpowiada, że został wyposażony w konkretne podzespoły, a tymczasem niektóre z nich zostały dobrane w kategorii mniejszego zła.
Specyfikacja OnePlus Nord N20 5G
Źródło: PCMag / OneLeaks
OnePlus Nord N20 5G ma zostać wyposażony w 6.43-calowy wyświetlacz AMOLED o częstotliwości odświeżania 60Hz. Nie da się ukryć, że w dzisiejszych czasach jest to wartość bardzo rzadko spotykana, zwłaszcza w klasie średniej. Absolutnym minimum jest bowiem 90 Hz, choć dość często można znaleźć również smartfony oferujące odświeżanie ekranu w 120 Hz.
Przedstawiciel OnePlus twierdzi jednak, że wykorzystany przez nich panel jest lepszym wyborem, aniżeli połączenie LCD z 90 Hz. Jakoś niespecjalnie to do mnie przemawia, gdyż dobry ekran ciekłokrystaliczny jest w stanie zaoferować bardzo przyjemne doznania wzrokowe podczas użytkowania. Owszem nie ma notyfikacji na wygaszonym ekranie, czy też wbudowanego pod niego czytnika linii papilarnych, ale bez tego można się obejść. A niska częstotliwość odświeżania mocno kłuje w oczy.
Za moc obliczeniową odpowiedzialny będzie Qualcomm Snapdragon 695 5G (6 nm), który ostatnio zyskał na popularności i jest dość często stosowany w modelach średniej klasy z dostępem do sieci 5G. To przyzwoita jednostka z dwoma rdzeniami ARM Cortex-A78 o maksymalnej częstotliwoci taktowania do 2.2 GHz i sześcioma rdzeniami ARM Cortex-A55 o taktowaniu do 1.7 GHz. Za grafikę odpowiedzialny jest układ graficzny Adreno 619, który będzie współpracował z 6 GB pamięci RAM, jak również z 128 GB pamięci wewnętrznej.
Identyczne podzespoły znajdziecie w moto g71 5G, czyli bardzo dobrym średniaku za rozsądne pieniądze. Jest to tylko jeden z wielu telefonów, w których znajdziecie bardzo podobny zestaw i na ogół każdy z nich pracuje stabilnie i szybko zarazem. Nie inaczej będzie zatem w przypadku OnePlus Nord N20 5G, który po wyjęciu z pudełka przywita użytkownika OxygenOS 11.
Na tylnym panelu ma zagościć główny aparat o rozdzielczości 48 MP. Dostępny ma być również 8-megapikselwoy obiektyw ultraszerokokątny. Zapewne trzecim czujnikiem będzie ten odpowiedzialny za zdjęcia makro i będzie charakteryzował się rozdzielczością 2 MP. Selfie dedykowana zostanie natomiast kamera 16 MP, a zastosowany akumulator o nieznanej pojemności (podobno 5000 mAh) ma wspierać szybkie ładowanie Super VOOC. Najprawdopodobniej będzie o mocy 30 W. Wyposażenie ma również obejmować złącze słuchawkowe 3.5 mm, a także port USB typu C.
Cena OnePlus Nord N20 5G
Na ten moment sugerowana cena detaliczna OnePlus Nord N20 5G na amerykański rynek nie jest jeszcze znana. Spekuluje się jednak, że ma oscylować w granicach 300 dolarów, co przy obecnym kursie daje nam kwotę na poziomie 1280 złotych. Jeśli ta informacja się potwierdzi, to wejdzie do sprzedaży z ceną identyczną, jak w przypadku OnePlus Nord N10 5G.
Źródło: PCMag / fot. tyt. PCMag / OneLeaks