Poza wspomnianym, tradycyjnymi środkami interakcji, pojawiają się nowe, choćby Kinect, który jest w gruncie rzeczy czujnikiem ruchu umożliwiającym interpretację gestów całego ciała użytkownika.
Badacze z Queen’s University’s Human Media Lab wymyślili oryginalną metodę interakcji za pomocą dronów. Wykorzystując system motion capture 3D, komputer i trzy rodzaje dronów, możliwe jest tworzenie różnych struktur i ciekawe eksperymenty.
Jednym z nich jest choćby budowanie trójwymiarowych brył w oparciu o „latające kostki”. Zawieszone w powietrzu konstrukcje będą zachowywać swój zadany kształt nawet wówczas, gdy jeden z elementów wzoru zostanie przez człowieka przesunięty. W takim przypadku struktura może zostać na przykład przeskalowana, czyli powiększona lub pomniejszona.
Kostki mogą być podświetlone, zmieniać formacje według ustalonego wzorca lub zachowywać określoną strukturę, nawet gdy zostanie ona z premedytacją zaburzona przez człowieka.
Oczywiście filmowy przykład jest dość skromny, ale można sobie wyobrazić modele składające się dziesiątek, a nawet setek miniaturowych dronów, oraz skomplikowane kształty, które by powstały.
Kanadyjczycy opracowali trzy rodzaje dronów. PixelDrones, które posiadają mały wyświetlacz LED. ShapeDrones, czyli urządzenia zamknięte w lekkim sześcianie oraz DisplayDrones, które posiadają ekran dotykowy.
Na razie to jedynie zabawa, drony są aktualnie za duże, awaryjne, zaś kształty w przestrzeni bardzo proste, jednak być może za kilka lat będziemy budować w naszej rzeczywistości dowolne konstrukcje, na przykład zbliżone do tych z Minecrafta. Gdyby tak się stało, Microsoft na pewno by się zasmucił…
Źródło: ubergizmo