Chyba każdy słyszał o możliwości znalezienia swojego urządzenia z modułem Bluetooth. Jednak niekoniecznie każdy z tego korzystał – jednym z powodów negatywnego nastawienia do tej funkcji jest dokładność – w tej chwili wynosi ona od 1 do nawet 10 metrów. W przypadku zgubienia smartfona na polu kukurydzy może i jest to jakaś informacja, ale szukając go w mieszkaniu… no równie dobrze możemy obejść się bez tego. Ale ma się to zmienić.
Bluetooth Special Interest Group (SIG), czyli grupa zajmująca się standardem Bluetooth, twierdzi, że opracowano właśnie nową funkcję namierzania. Dzięki niej znajdowanie sprzętów Bluetooth może działać z dokładnością około… 1 centymetra! Dzięki temu bez problemu odnajdziemy igłę w stogu siana (jeśli ma moduł Bluetooth rzecz jasna).
Dzieje się to za sprawą połączenia dotychczasowego namierzania wraz z inną, istniejącą już technologią – kierunku radiowego. Taki miks lokalizowania źródła sygnału daje naprawdę niesamowite efekty.
Z drugiej strony zaczynamy się trochę martwić o prywatność. Bo chyba nikt nie wierzy, że megaprecyzyjne namierzanie nie będzie ciekawym sposobem gromadzenia informacji o reklamobiorcach dla takich gigantów jak Facebook czy Google…
Źródło: SIG