Lenovo Smart Clock technicznie nie jest niczym specjalnym – 4″ ekran o rozdzielczości 800×480, 1GB RAM oraz 8GB pamięci. Plus oczywiście pojedynczy głośnik 3W. Całość ozdobiono neutralnym, szarym materiałem, pasującym niemal do każdej sypialni (no chyba, że ktoś sypia w pokoju z wystrojem z Cyberpunka).
fot.: Chris Velazco / Engadget
fot.: Chris Velazco / Engadget
Alarm oczywiście może się zwyczajnie uruchamiać znienacka w najmniej oczekiwanym momencie, albo może stopniowo narastać. Dodatkowo na pół godziny przed nim, ekran zaczyna się rozjaśniać, tworząc iluzję wschodu słońca w sypialni. Chodzi o to, aby stopniowo zwiększać ilość światła w pokoju, zamiast nagle rozświetlać całe pomieszczenie białym ekranem, jak to zazwyczaj robią budziki.
Dodatkowo Asystent Google, może zaproponować Ci ustawienie alarmu w zegarku, który przypomni o ważnych wydarzeniach jakie zapisaliśmy w Kalendarzu Google.
fot.: Chris Velazco / Engadget
Lenovo Smart Clock wygląda naprawdę ciekawie i na pewno jest przydatny. I jego obecność na targach CES, podobnie jak innych inteligentnych urządzeń, potwierdza jedno – już wkrótce nasze życie stanie się zupełnie smart, a każdy sprzęt będzie sterowany przez naszego asystenta głosowego. Niech jeszcze Google nazwie swojego asystenta Jarvis i wizja domu Tony’ego Starka stanie się realna.
Źródło: Engadget