Coca-cola to napój o dość nietypowych właściwościach. Z pozoru wyłącznie gasi pragnienie (przynajmniej w pewnym stopniu) i pozwala mocno „docukrzyć” organizm. Niektórzy znajdują dla niego także inne zastosowania. Popularną colę wykorzystać można na przykład w roli… niezwykle skutecznego odrdzewiacza. W tym kontekście ktoś mógłby zadać pytanie: co się stanie w razie zalania tym napojem smartfona? Czy Coca-cola okaże się groźna nie tylko rdzy, ale także dla elektroniki?
Smartfon zalany colą – jak zareaguje?
Youtuber prowadzący kanał TechRax znany jest z poddawania smartfonów różnego rodzaju torturom. Jedno z najpopularniejszych jego nagrań jest eksperymentem, w którym mężczyzna postawia zalać kilka wodoodpornych iPhone’ów… colą. A później mlekiem. A później wybielaczem. Serio! W szranki z potencjalnie niebezpiecznymi dla telefonów płynami stanęły:
- iPhone 6S (technicznie wodoodporny)
- iPhone 7
- iPhone 8
- iPhone XR
- iPhone X
- iPhone XS
- iPhone 11
- iPhone 11 Pro
Założeniem testu było zalanie urządzeń każdym z płynów i wystawienie elektroniki na ich działanie przez dziesięć godzin. Smartfony Apple zostały naładowane do pełna, włączone, zalane pierwszym płynem (colą) i pozostawione w pojemniku. Pojemnik został przykryty wieczkiem. Czy Waszym zdaniem słodka i gazowana cola ma większe właściwości penetrujące niż woda?
Osiem smartfonów Apple stanęło w szranki w wymagającym teście. | Źródło: mat. własny z YouTube
Po dziesięciu godzinach youtuber odsłonił wieczko i dostrzegł, że niektóre smartfony były wyłączone, a reszta wyświetlała bardzo niski poziom baterii. Co ciekawe, bateria w smartfonie iPhone 11 Pro była wciąż naładowana do aż 70%. Urządzenia pozornie rozładowane zostały podpięte do ładowarek i….
Smartfony Apple zalane colą. | Źródło: mat. własny z YouTube
iPhone 8 uruchomił się na kilka sekund i wyłączył. Na zawsze. Tym samym jako jedyny (!) odpadł z rywalizacji już po pierwszej turze. iPhone 11 zaczął ładować się przeraźliwie wolno, ale wciąż działał.
Po coli czas na mleko
Mleko nie wydaje się groźne, a z pewnością nie w takim stopniu jak cola, prawda? Cóż, okazało się, że mleko „zabiło” najstarszego w stawce iPhone’a 6S oraz… iPhone’a X. iPhone 6S uruchomił się mając kilka procent baterii, ale niemal natychmiastowo się wyłączył i przestał ładować. Podobna sytuacja miała miejsce z iPhonem X, który po wyjęciu z mleka działał, by nagle wpaść w trwający 15 minut boot loop. Wewnątrz urządzenia ewidentnie pojawiła się ciecz.
Po Coca-coli przyszła kolej na mleko. | Źródło: mat. własny z YouTube
W złączach ładowania niektórych urządzeń zagościła wilgoć, która utrudniała proces ładowania – spowalniając go.
Wielki finał – kąpiel w wybielaczu
Wybielacz w największym stopniu sponiewierał urządzenia. Obudowa iPhone’a 7 miała fizyczne uszkodzenia, a przycisk Home przestał działać. iPhone XR ładował się najszybciej po trzech testach, a ślady walki nosiła wyłącznie jego ramka potraktowana wyświetlaczem. iPhone XS był wyłączony, przestał się ładować i działać. iPhone 11 wykazywał problemy z procedura ładowania – w ciągu 40 minut naładował się o 7% z poziomu 10 do 17 procent. iPhone X działał doskonale, choć przez jakiś czas od osuszenia wydostawała się z niego ciecz.
A na koniec… wybielacz. | Źródło: mat. własny z YouTube
Wnioski? Youtuber stwierdził, że to iPhone 7 i iPhone XR były zwycięzcami testu. Pierwszy ze względu na swoją niską cenę i wysoką odporność, drugi ze względu na to, że poradził sobie najlepiej z trudami zmagań.
Cały test obejrzycie poniżej.
Źródło: YouTube