Czy faktycznie dotarliśmy już do granicy innowacji w smartfonach?

Aleksander PiskorzSkomentuj
Czy faktycznie dotarliśmy już do granicy innowacji w smartfonach?
W ostatnim czasie odnoszę wrażenie, że z roku na rok producenci urządzeń mobilnych coraz mniej nas zaskakują – jednocześnie mając równie mało asów w rękawie. Idealnie widać to na przykładzie tegorocznej serii flagowych smartfonów Apple. Coś tam świta z nowości, ale do rewolucji daleko. Kosmetyczne poprawki producentów zdają się również coraz bardziej wpływać na decyzje zakupowe klientów – Ci wolą wstrzymać się przed coroczną wymianą smartfona.

Czy faktycznie dotarliśmy już do granicy innowacji w urządzeniach mobilnych?

Z roku na rok zmienia się coraz mniej

Zarówno w Androidowym, jak i iOS-owym świecie smartfony osiągnęły pewien pułap stagnacji. Dziś hardware nie wyznacza już rewolucji jak kiedyś – producenci starają się bardziej zaskakiwać nas nowościami związanymi z samym oprogramowaniem i dodatkowymi funkcjonalnościami. Tymi powiązanymi z aparatem fotograficznym i tymi związanymi z samą produktywnością oraz szybkością działania. Procesory i pamięci RAM przyspieszają, a wygląd pozostaje z zewnątrz taki sam.

Umówmy się, kto o zdrowych zmysłach będzie podniecał się tym, że nowy układ ma mniej nanometrów i działa o 10 proc. szybciej od swojego poprzednika. Nisza zapaleńców na pewno. Dla zwykłego “Kowalskiego” nie ma to absolutnie żadnego znaczenia.

To, co może cieszyć, to większe inwestycje w prędkość ładowania samych urządzeń oraz optymalizacje pozwalające na błyskawiczne uzupełnienie energii w akumulatorach smartfonów (no dobra, może poza serią Galaxy od Samsunga i iPhone’ach, co w sumie jest pewnego rodzaju powodem do wstydu patrząc na konkurencję).

Cała reszta? To kosmetyka, na którą ciężko zwrócić uwagę.

innowacjesmartfony2

 

“Składki” to dalej nisza

Przez pewien okres czasu myślałem, że składane smartfony faktycznie zaczną się szybciej rozwijać i zdominują rynek komercyjnym – tym samym wyznaczając zupełnie nową, ekscytującą drogę dla sprzętów mobilnych. Tak się nie stało. W peletonie przewodzi jedna firma z monopolem na dobrej jakości składaki. To oczywiście Samsung. Inni kombinują, ale nie są w stanie dorównać Koreańczykom na wielu polach. Nie tylko w kwestii marketingowej, ale również w wolumenie sprzedaży.

Cieszy fakt, że coraz większa liczba użytkowników jest zainteresowana składanymi smartfonami. Być może dzięki temu ewolucja w tym segmencie będzie postępowała szybciej niż dotychczas.

 

Co mogłoby zmienić branżę?

Jaka rzecz lub pomysł Twoim zdaniem byłyby w stanie obecnie zmienić branżę oraz zapobiec stagnacji na rynku mobilnym? Jeszcze szybsze ładowanie? Może jakiś dziwny sposób składania urządzenia? Nowości w oprogramowaniu? Możesz śmiało popuścić wodze fantazji w komentarzach.

A, prym w innowacjach może niebawem rozpocząć Xiaomi. Chińczycy stwierdzili, że fajnie będzie zrobić smartfona, do którego będzie można przyczepić sobie normalny obiektyw od aparatu, aby robić lepsze zdjęcia.

No bo w sumie… dlaczego nie?

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.