Debiutuje pierwszy realme bez ładowarki w zestawie. Skok na kasę, czy dbałość o środowisko?

Pawel GajkowskiSkomentuj
Debiutuje pierwszy realme bez ładowarki w zestawie. Skok na kasę, czy dbałość o środowisko?
Okazuje się, ze realme dołączyło właśnie do grupy producentów, którzy nie dostarczają ładowarek w zestawie sprzedażowym. Pierwszym smartfonem bez ładowarki w pudełku będzie Narzo 50A Prime. Czy to dobre posunięcie ze strony tej marki?

Brak ładowarki w zestawie to ruch w kierunku ochrony środowiska. Na pewno?

realme poinformowało, że dąży do zerowej emisji dwutlenku węgla netto do 2025 roku. Mówi się, że w ramach tej inicjatywy ładowarka do realme Narzo 50A Prime nie zostanie dołączona do pudełka. Jest to pierwszy smartfon marki, który zostanie pozbawiony tego akcesorium. I choć zdecydowanie jestem za ochroną środowiska, to jednak nie do końca przemawia do mnie argument użyty przez realme, że brak ładowarki się do tego przyczyni na tyle, aby jej nie dostarczać.

Warto przypomnieć, że firma wprowadziła do tej pory 8 różnych telefonów w 2022 roku, czyli 8 telefonów w ciągu zaledwie trzech miesięcy, a kolejne dwa zostaną ogłoszone w tym tygodniu. To jest zatem hipokryzja w najlepszym tego wydaniu. Jeśli realme chce faktycznie ocalić planetę, powinno zwolnić i przestać ogłaszać tak wiele modeli telefonów, z których większość wymaga tony plastiku do wyprodukowania, a także przestawić się na nadające się do recyklingu lub biodegradowalne pudełka, które dodatkowo powinny zostać odchudzone.

Pominięcie ładowarki w pudełku ze względu na ekologię jest jawnym przejawem nieuczciwości i chęcią wzbogacenia się. Zabierają ją tylko po to, by sprzedawać ją osobno i zwiększyć zyski.

Samsung również stosuje taką praktykę od momentu wydania serii Galaxy S21. I choć nie obejmuje ona wszystkich modeli i głównie ukierunkowana jest na flagowce, to jednak powoli widać ten ruch również w przypadku niektórych telefonów z niższego segmentu, w tym niedawno wprowadzonego Galaxy M33.
realme
Źródło: realme

realme Narzo 50A Prime – specyfikacja

  • jasność maksymalna 600 nitów;
  • System operacyjny: realme UI 2.0 oparty na Android 11;
  • Układ SoC: Unisoc Tiger T616 (2x ARM Cortex A75 @2.0 GHz + 6x ARM Cortex [email protected] GHz);
  • Pamięć: 4 GB RAM;
  • Pamięć: 128 GB + do 1 TB przez dedykowane gniazdo kart microSD;
  • Aparat główny: 50MP z przysłoną obiektywu f/1.8 + czujnik czarno-biały portretowy z przysłoną f/2.8 + czujnik makro, dioda doświetlająca LED;
  • Aparat do selfie: 8MP ze światłem f/2,0
  • Akumulator: 5000 mAh, ładowanie poprzez USB typu C, szybkie ładowanie 18 W;
  • Biometria: czytnik linii papilarnych umieszczony na boku smartfona (zintegrowany z włącznikiem);
  • Komunikacja: modem 4G VoLTE dualSIM w standardzie nano, WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0, GPS, gniazdo słuchawkowe 3.5 mm.

Nie da się ukryć, że jest to model dla mniej wymagającego konsumenta, który tak naprawdę wcale nie musiał powstawać, mając na uwadze fakt, że w sprzedaży jest choćby relame 9i, który pod każdym względem jest lepszy, a do tego jeszcze można go kupić aktualnie za około 1000 złotych. Po drodze jest jeszcze sporo tańszych modeli z rodziny realme C.

A skoro wspomniałem już o realme C, to jeszcze w kontekście podejścia do ekologii na koniec się wypowiem. Ostatnio w Polsce zadebiutował relame C35, który jest bliźniaczym modelem realme Narzo 50A Prime, z pominięciem oczywiście nazwy i designu. Po co zatem to czcze gadanie na temat ochrony środowiska i zabieranie ładowarek z pudełek, skoro produkcja smarfonów idzie pełną parą, a z kominów fabryk siwy dym?

Źródło: realme / fot. tyt. realme

Udostępnij

Paweł GajkowskiDziennikarz z bogatym doświadczeniem zajmujący się branżą mobilną. Jego żywioł to testowanie smartfonów, tabletów, smart gadżetów i laptopów.