Dell oficjalnie zaprezentował koncepcję swojego nowego laptopa Luna. To jednak coś więcej niż sam komputer. Amerykańska firma pokazała bowiem zupełnie nowe podejście do naprawy sprzętu oraz tego, jak w przyszłości mogłyby wyglądać laptopy.
W swoich założeniach, Dell Luna posiada szereg rozwiązań i funkcjonalności, które docelowo mają ułatwić jego naprawę i konserwację przez samego użytkownika.
Dell Luna: tak naprawdę mogłaby wyglądać przyszłość
Dell Luna to laptop, do którego nie potrzebujemy żadnych śrubokrętów, rozpuszczalników, dodatkowego kleju. Aby wymienić klawiaturę czy zepsuty ekran wystarczy po prostu wyjąć je z obudowy i wsadzić tam nowe części zamienne. Dell pokazuje, że faktycznie da się stworzyć komputer, który będzie można łatwo i skutecznie serwisować. Nieważne czy mówimy o wymianie ekranu czy pojedynczego wentylatora znajdującego się pod obudową.
fot. Dell
Amerykanie zwracają uwagę, że Luna jest nowym podejściem do tego, z czym rynek komputerów będzie musiał mierzyć się w niedalekiej przyszłości. Dell chce więc wyjść nowym trendom naprzeciw. To również troska o generowanie dużej ilości elektrośmieci. Dell chce, aby laptop, który będzie łatwy w naprawie po prostu działał dłużej, nie potrzebując tym samym dodatkowych zasobów i energii do wytworzenia sprzętu zamiennego.
Jak dotąd Dell wytworzył zaledwie kilka prototypowych wersji laptopa Luna. iFixit już od dawna zwracało uwagę, iż w obecnej formie komputery Della można łatwo naprawić – przynajmniej w porównaniu do konkurencji. Amerykanie chcą jednak dalej ulepszać ten proces. I to wykonując proste czynności – takie, jak chociażby zmniejszenie śrubek w całej konstrukcji komputera.
Jak podoba Wam się tego typu podejście? W mojej ocenie tak właśnie mogłaby wyglądać przyszłość komputerów przenośnych. Owszem, za tym wszystkim poszłaby zapewne wyższa cena, ale… coś za coś.
fot. Dell
Sam wolałbym mieć możliwość praktycznie nieograniczonej wymiany części na własną rękę. To oszczędność nie tylko czasu, ale również pieniędzy. Ciekawe czy Dell Luna doczeka się prawdziwego, komercyjnego debiutu.
Źródło: WSJ / fot. Dell