TCL pierwotnie zaprezentowało opisywany prototyp na targach CES, jednak teraz doczekał się on pełnej funkcjonalności. Sprzęt działa pod kontrolą Androida i sprawnie przełącza się pomiędzy ekranami. Po rozłożeniu, urządzenie od TCL jest większe od 9,7 calowego iPada. Producent pozwala na rozpoczęcie oglądania wideo na jednym ekranie, a po rozłożeniu cały interfejs płynnie dostosowuje się do tego, czego oczekuje od niego użytkownik. Trzeci ekran w niektórych przypadkach może być wyłączony: na przykład podczas czytania książek.
Prototyp smartfona wykorzystuje masę eksperymentalnej technologii. Od oprogramowania, na zawiasie kończąc. Firma korzysta ze specjalnej konfiguracji zawiasów pozwalającej na spasowane, płynnie pracujące zagięcia. Redakcja serwisu The Verge, która posiadała urządzenie w rękach zwraca uwagę na to, że samo urządzenie jest niesamowicie ciężkie i grube.
Prototyp TCL pozostawia także dużo pytań bez odpowiedzi. Przede wszystkim nie wiadomo, jak sam pomysł tego typu składanego smartfona miałby działać w praktyce. Co z zabrudzeniami, które dostałyby się do obudowy? Jak długo byłby w stanie wytrzymać duży, składany ekran zanim powstałyby na nim mniejsze i większe uszkodzenia? A przede wszystkim… ile finalnie trzeba byłoby zapłacić za takiego smartfona? Kwota na pewno przekroczyłaby pięciocyfrową sumę.
TCL pokazuje jasno, w jakim kierunku mogą zmierzać składane smartfony. Do popularności tego rozwiązania jednak jeszcze bardzo daleka droga.
Źródło: The Verge