Dość bałaganu. Unia chce zmusić producentów do opracowania wspólnej ładowarki

Mateusz PonikowskiSkomentuj
Dość bałaganu. Unia chce zmusić producentów do opracowania wspólnej ładowarki
Kolejny raz powraca temat ujednolicenia ładowarek do smartfonów i innych gadżetów elektronicznych. Pierwszy projekt pojawił się w Parlamencie Europejskim jeszcze w 2014 roku, ale adaptacja nowych standardów przebiega zbyt wolno.

Do tej pory Komisja Europejska jedynie zachęcała branżę do przyjęcia jednolitego standardu. Niestety, dobrowolne porozumienia producentów nie przyniosły zamierzonego skutku. Mamy 2020 rok, a na europejskim rynku wciąż panuje bałagan na rynku ładowarek. Wśród urządzeń z Androidem króluje złącze USB-C, ale wciąż zdarzają się urządzenia z leciwym już microUSB. Po drugiej strony barykady jest Apple ze swoim standardem Lightning.

Dziś (13 stycznia 2020 r.) w Strasburgu wygłoszone zostanie oświadczenie, które poprzedzi debatę w Parlamencie Europejskim. Urzędnicy będą dążyć do przyjęcia odpowiedniej rezolucji. Docelowo KE chciałaby aby postała uniwersalna ładowarka (mowa tutaj o złączu) zasilająca telefony komórkowe, tablety, czytniki książek i inne urządzenia przenośne.

Wydaje się, że najrozsądniejszym kierunkiem będzie wskazanie USB-C jako uniwersalnego standardu. W tej sytuacji to Apple najbardziej odczuje nowe unijne wymogi. Amerykańska firma uparcie tkwi przy swoim standardzie Lightning, chociaż niektóre urządzenia posiadają już USB-C (np. iPad Pro).

Według UE ujednolicenie kwestii ładowarek przyniesie wymierne korzyści zmniejszając ilość elektrośmieci. Problem jest spory bowiem co roku przybywa ponad 51 tysięcy ton odpadów elektronicznych ze starych ładowarek.

Źródło: KE

Udostępnij

Mateusz PonikowskiWspółzałożyciel serwisu instalki.pl od ponad 18 lat aktywny w branży mediów technologicznych.