Z samolotu wyssało iPhone. Smartfon przetrwał upadek z kilku kilometrów

Maksym SłomskiSkomentuj
Z samolotu wyssało iPhone. Smartfon przetrwał upadek z kilku kilometrów

Co najmniej kilka razy pisaliśmy o przypadkach, w których smartfony spadały na ziemię z naprawdę dużej wysokości i działały doskonale. Jeden iPhone przetrwał upadek z 4 kilometrów, inny iPhone X spadł na ziemię z wysokości 3 kilometrów – oba były w pełni sprawne. Tym razem udało się znaleźć aż dwa iPhone’y, które przetrwały wypadnięcie z Boeinga 737 Max 9, lecącego z Portland do Ontario w Stanach Zjednoczonych. Odnaleziono je niemal równolegle z odnalezieniem całej części kadłuba, która odpadła w trakcie lotu.

iPhone’y przetrwały wypadnięcie z Boeinga z 5 kilometrów

Poważna awaria samolotu Boeing 737 Max 9 (N704AL), należącego do linii lotniczych Alaska Airlines, miała miejsce 6 stycznia. Podczas lotu na wysokości 4875 metrów, w 6 minut po starcie z lotniska w Portland, od kadłuba oderwał się segment z zamkniętymi na stałe drzwiami. Nikt spośród 174 pasażerów i 6 członków załogi nie ucierpiał, ale przez dziurę wypadło sporo drobnych przedmiotów, a wśród nich smartfony.

Ekipom poszukiwawczym udało się odnaleźć nie tylko fragment kadłuba, ale i dwa smartfony Apple. Oba wypadły z samolotu w konsekwencji awarii. iPhone’y przetrwały wypadnięcie z Boeinga z wysokości blisko 5 kilometrów! Fragment drzwi wylądowała na trawniku nauczyciela o imieniu Bob. Użytkownik platformy X napisał z kolei, że znalazł jeden z telefonów, który wypadł z samolotu. Dowodem była znajdująca się na nim wiadomość dotyczącą odbioru bagażu umieszczonego w ładowni lotu ASA1282.

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) potwierdziła w późniejszym komunikacie, że to już drugi smartfon, który odnaleziono. Oba iPhone’y przetrwały wypadnięcie z samolotu i zniosły je zaskakująco dobrze, głównie ze względu na teren, na jakim wylądowały.

Sporo w tym wszystkim przypadku, to prawda. To jednak zdumiewające, że elektronika zaliczająca upadek z tej wysokości działa, podczas gdy smartfony psują się nierzadko po upadku z kilkudziesięciu centymetrów… Jak pech to pech?

PS przypominam, że historia pamięta przypadek kobiety, która spadła na ziemię ze szczątkami samolotu z 10 kilometrów i przeżyła. Historię Vesny Vulović opisywaliśmy w osobnym wpisie. Gorąco polecam jego lekturę.

Źródło: The Independent

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.