Tim Sweeney wyjaśnił, że Sony postawiło na dysk SSD o parametrach, które zawstydzają sprzęty stosowane zazwyczaj w najwydajniejszych gamingowych komputerach osobistych. Jest on jednym z głównych składników, które mają zagwarantować fenomenalną oprawę graficzną w konsoli nowej generacji od japońskiego producenta.
„Myślę, że Sony udało się przede wszystkim osiągnąć ogromny, ogromny wzrost wydajności graficznej, w porównaniu do konsol poprzedniej generacji. Ale wiecie, to przecież otrzymujemy zawsze przy okazji debiutu next-genów, prawda?” – żartował Sweeney. „Sony dokonało jednak także innego przełomu, który na wiele sposobów jest bardziej fundamentalny. Mianowicie chodzi o wielokrotne zwiększenie przepustowości pamięci masowej i zmniejszenie opóźnień w czasie dostępu do danych” – wyjaśnił.
Jeszcze w marcu inżynier Sony Mark Cerny zdradził, że autorski dysk SSD stworzony przez tę firmę jest w stanie osiągnąć przepustowość danych na poziomie 5 GB na sekundę. Dla porównania, dyski stosowane w konsolach PlayStation 4 mogą pochwalić się transferem na poziomie 50-100 MB/s.
CEO Epic Games stwierdził, że rozwiązanie Sony jest „daleko przed tym, co oferują dziś najlepsze dyski SSD przeznaczone dla komputerów stacjonarnych.” Sweeney sugerował, że taki przełom w konsolach stymulował będzie rynek podzespołów gamingowych dla PCtów do dalszego rozwoju.
Nie jestem pewny o jakich dyskach SSD dla PCtów mówił Sweeney, ale posiadacze komputerów osobistych od dłuższego czasu mogą kupić chociażby dysk Sabrent Rocket NVMe 4.0 PCIe M.2, który osiąga transfery przy odczycie rzędu 5 GB/s i zapisie na poziomie 4.4 GB/s. Osobną kwestią pozostaje to jak wielu graczy obecnie korzysta z tego rodzaju rozwiązań. Dysk o pojemności 1 TB i tego rodzaju parametrach stanowi wydatek rzędu ok. 1000 złotych i nie każdy może sobie na niego pozwolić. Konsole PlayStation 5 z dyskami SSD o podobnych parametrach trafią dość szybko pod dachy milionów domostw na całym świecie i faktycznie mogą zapoczątkować rewolucję. Rewolucję, na której miejmy nadzieję skorzystamy wszyscy.
Źródło: IGN