Choć trudno w to uwierzyć, dyskietki wciąż są kupowane i używane

Piotr MalinowskiSkomentuj
Choć trudno w to uwierzyć, dyskietki wciąż są kupowane i używane

Dyskietki nie są produkowane już od ponad dekady. Korzysta z nich zdecydowanie za mało przeciętnych konsumentów, by jakakolwiek firma rozważała dystrybucję nośników na szerszą skalę. Mimo wszystko nadal możemy spotkać ludzi, którzy każdego dnia trzymają w rękach 3,5-calowe kwadraty z zapisanymi mniej lub bardziej ważnymi danymi. Kim są te osoby i co tak naprawdę nimi kieruje? Gorąco zachęcam do lektury kolejnych akapitów.

Dyskietki jeszcze nie pełnią roli muzealnego eksponatu

Mamy rok 2024 i dane najczęściej przechowujemy w chmurze. Stamtąd też pobieramy ważące kilkaset gigabajtów gry wideo czy oglądamy filmy w bardzo wysokiej rozdzielczości. Trudno wyobrazić sobie powrót do klasycznych nośników – są one przecież pełne ograniczeń, dlaczego więc ktoś chciałby z nich korzystać? Podstawowymi argumentami jest sama fizyczność oraz poczucie, że posiadany przedmiot faktycznie istnieje i stanowi naszą własność. Czy potraficie wymienić jeszcze jakieś zalety?

Dyskietki stanowiły podstawowy sposób zapisywania i przechowywania danych przez około 30 lat, co obecnie brzmi nieco abstrakcyjnie. Muszę przyznać, że zaczynam czuć się dosyć staro, ponieważ mam 24 lata i doskonale pamiętam te intrygujące nośniki oraz satysfakcję z umieszczania ich w dedykowanym napędzie. Jednak już wtedy zaczynały stanowić wyłącznie ciekawostkę, teraz raczej nie interesują już (prawie) nikogo. Istnieją oczywiście wyjątki, jak zawsze zresztą.

Tematowi przyjrzała się redakcja BBC, która wyróżniła kilka ciekawych przypadków. Jednym z nich jest Espen Kraft, muzyk oraz twórca internetowy, przechowujący na dyskietkach próbki wykreowanych przez siebie melodii. Przemawia do niego nie tylko nostalgia, ale także unikalne brzmienie dźwięków – po prostu dostrzega w tym wszystkim coś magicznego i nie wyobraża sobie zmiany podejścia. Jedynym minusem zdaje się być wytrzymałość nośników. Nie jest ona przesadnie wysoka, ale czasami dojdzie do ich uszkodzenia, przez co dane bezpowrotnie znikają.

Nadal jednak można kupić nieotwarte nigdy dyskietki. Taki biznes prowadzi chociażby Tom Persky, amerykański biznesmen. Każda chętna osoba jest w stanie wydać pieniądze w jego internetowym sklepie, gdzie za 3,5-calową dyskietkę należy zapłacić od 1 do 10 dolarów. Mężczyzna podobno nie narzeka na popyt, zwłaszcza że klientami nie są wyłącznie pasjonaci. Do tego grona zaliczają się również przemysłowi konsumenci tak naprawdę uzależnieni od archaicznego formatu.

Nie tylko pasjonaci korzystają z dyskietek

Mowa chociażby o liniach lotniczych – niektóre z nich wciąż wymagają dyskietek do przeprowadzenia krytycznych aktualizacji oprogramowania komputerów nawigacyjnych. Nie można też zapominać o systemach rządowych czy kolejowych. Swego czasu informowaliśmy Was o planach wycofania tych nośników z terenu Japonii, gdzie służą firmom do przesyłania bardzo ważnych i urzędowych dokumentów. Niektóre placówki wojskowe czy obronne także wykorzystują dyskietki, głównie z przyczyn bezpieczeństwa. Oczywiście w grę wchodzi również obecność przestarzałego sprzętu.

BBC przytacza przy okazji szwajcarskich zwolenników rozrywki retro, którzy tworzą obecnie archiwum dyskietek zawierających gry wideo i dane z nimi związane. Studenci skupują używane nośniki oraz dokładnie je analizują – czasami znajdują tam bardzo rzadkie produkcje lub po prostu nostalgiczne informacje sprzed kilkudziesięciu lat. Są również osoby prowadzące niewielkie biznesy oferujące sprzęty i akcesoria retro, co również przyczynia się do rozrostu społeczności. Za przykład może posłużyć Retro32, sklep założony przez jednego z mieszkańców Wielkiej Brytanii.

Co ciekawe, osób zafascynowanych tego typu rzeczami ma być coraz więcej. Nadal powstają nowe gry na Amigę oraz ich wersje wydawane na dyskietkach. Brzmi to absurdalnie, ale świat wciąż pełen jest ludzi preferujących klasyczne i fizyczne doświadczenia gamingowe. Warto zdawać sobie z tego sprawę – jeszcze nie wszystko stało się cyfrowe.

Za pośrednictwem sekcji komentarzy podzielić się możecie własnymi doświadczeniami z dyskietkami. Kto wie, może nadal posiadacie je gdzieś na dnie szafy?

Źródło: BBC / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@sjjillan)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.