Na koniec, kiedy już siedzisz w rattanowym fotelu, w ulubionym miejscu przy oknie, odkrywasz, że nie możesz odpalić You Tube, ani właściwie nic zrobić w sieci.
Podobno lekarstwem na powyższy horror jest stworzone przez dr Paula Judge i Mike’a Van Bruinisse urządzenie o nazwie Luma. Ten niewielki, mały hotspot Wi-Fi łączy się korzystając z nowatorskiej metody bazującej na dźwięku przestrzennym, co umożliwia usunięcie martwych punktów.
Wi-Fi Luma tworzy sieć mesh tak jak w dużych przedsiębiorstwach. Mesh jest strukturą, która wykorzystuje jedno lub więcej połączeń w celu stworzenia pełnej lub częściowej topologii sieci kratowej. W topologii pełnej kraty każdy węzeł jest przyłączony do pozostałych bezpośrednio. Sieć mesh jest wydajna i niezawodna.
Luma posiada funkcję kontroli rodzicielskiej, dzięki czemu można wyłączać niektóre urządzenia o określonych godzinach. Produkt zapewnia wysokie bezpieczeństwo oraz jest szybki (pełny pakiet prędkości). W tym małym pudełku znajduje się więc obsługa sieci mesh, filtrowanie treści, zarządzeni urządzeniami mobilnymi i pakiet funkcji bezpieczeństwa.
Każde urządzenie komunikuje się z aplikacją poprzez Bluetooth i pomaga znaleźć najlepsze miejsce w domu, gdzie należy je umieścić. W obrębie sieci odbywa sie płynna komunikacja. Jeśli pojawią się zakłócenia, spowoduje to automatyczne dostrojenie wszystkich urządzeń, aby zoptymalizować wydajność.
Aktualna cena, w przedsprzedaży, wynosi 99 dolarów. Za trzy urządzenia trzeba zapłacić 249 dolarów. Produkt będzie wysyłany do odbiorców na początku 2016 roku. Obecne ceny są o 50 % niższe niż po premierze. Luma to podobno świetne rozwiązanie w domach, gdzie jest wieczny problem z Wi-Fi.
Źródło: techcrunch