O ile pierwszy z problemów można rozwiązać regularnymi ćwiczeniami i wygodnym fotelem biurowym, tak w przypadku drugiego kwestia jest już nieco bardziej skomplikowana. Na szczęście i na to jest przynajmniej częściowe lekarstwo – myszki wertykalne, czyli niszowy segment gryzoni biurowych zaprojektowanych z myślą o naturalnym ułożeniu nadgarstka.
Taki właśnie jest Logitech MX Vertical. Mysz, która wygląda jak żelazko, dzięki swojej niecodziennej urodzie umożliwia naturalny chwyt dłoni, bez przekręcania nadgarstka. Jest to możliwe dzięki przekręceniu podstawy urządzenia, na której opieramy rękę, o 57 stopni względem podłoża.
Wygoda i ergonomia
{reklama-artykul}Dzięki temu cała dłoń jest ułożona w nieco bardziej naturalnej dla niej pozycji, a nadgarstek nie jest przekręcony, jak ma to miejsce w przypadku zwykłych myszek. Pierwsze kilka minut z MX Vertical jest dość specyficzne – przyciski są w nieco innym położeniu niż w większości gryzoni i trzeba się do tego przyzwyczaić.
Już po kilku minutach odczuwa się jednak efekty takiego rozwiązania. Ścięgna nadgarstka są mniej napięte i rzeczywiście odpoczywają, a dłoń leży na niej w pozycji podobnej do tej, która towarzyszy nam podawaniu ręki.
Budowa gryzonia sprawia, że jest on dość specyficzny i niekoniecznie musi się podobać. Największą zmianą jest oczywiście to przekręcenie, do którego trzeba się przyzwyczaić. O ile precyzja ruchów od samego początku była bardzo wysoka, tak trudno było mi się przestawić z ruchem ręki w dół, czyli w przypadku, gdy kursor również miał powędrować w dół – było to dla mnie z jakiegoś względu najbardziej kłopotliwe. Kwestia przyzwyczajeń.
Nieco lepiej mogłyby być zaprojektowane przyciski Dalej i Wstecz. Umieszczone są one nad miejscem na kciuk, ale dość wysoko – dotarcie do nich i kliknięcie odpowiedniego nastręczało mi niekiedy nieco problemów.
Zdecydowanie lepiej sprawuje się natomiast górny przycisk, który domyślnie służy do zmiany DPI. Jakież to jest dobre rozwiązanie! Domyślne kliknięcie przeskakuje pomiędzy dwoma wcześniej zapamiętanymi wartościami sensora. Wystarczy go jednak przytrzymać i przesunąć mysz w którąś ze stron, aby szybko dostosować DPI w locie. Świetne rozwiązanie, które w przypadku biurowych prac sprawdza się wyśmienicie – można dostosować rozdzielczość do czynności, którą akurat wykonujemy.
Nieźle wypada też samo wyprofilowanie gryzonia. Dłoń pewnie na nim spoczywa, a chwyt poprawia nieco nagumowana boczna część urządzenia. W miejscu oparcia kciuka mamy dodatkową, chropowatą fakturę, która jeszcze bardziej zwiększa precyzję ruchów.
Na tym możliwości myszki się nie kończą. Pod spodem znajdziemy dwa kolejne przyciski – jeden to wyłącznik, a drugi służy do szybkiego przełączania się pomiędzy maksymalnie trzema sparowanymi urządzeniami. To rewelacyjne rozwiązanie, które ułatwia pracę na wielu sprzętach jednocześnie, ale o tym za chwilę.
Gryzoń łączy się z komputerem na trzy sposoby. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby podłączyć go po kablu, choć ten nie należy do najdłuższych i lepiej stosować go wyłącznie do ładowania. Drugą opcją jest Bluetooth, jeśli tylko nasz sprzęt jest wyposażony w taki moduł. Trzecia możliwość to łączność 2,4 GHz za pomocą dedykowanego dongle’a, który jest dołączony do zestawu.
Świetnie radzi sobie również sensor. 4000 DPI to dla pracy biurowej wystarczająca wartość, a możliwość zmiany tej wartości w mgnieniu oka jest dodatkowym atutem. Urządzenie jest bardzo precyzyjne i pozwala na dokładne ruchy kursorem. Nieźle wypada również LOD, czyli moment, w którym gryzoń po podniesieniu do góry przestaje reagować na ruchy. Wartość ta ma jednak mniejsze znaczenie, gdyż z MX Vertical w ogóle wykonuje się znacznie mniej ruchów nadgarstkiem, przez co podnoszenie myszy do góry w celu jej przestawienia jest rzadsze.
Chwilę warto się również zatrzymać przy baterii. Wiem o niej wyłącznie tyle, że po prostu jest, bowiem przez ponad tydzień użytkowania nie musiałem jej ładować ani razu. Producent deklaruje, że w pełni naładowania wystarczy nawet na cztery miesiące pracy, a minutowe ładowanie zapewni dodatkowe 3 godziny działania. W takim scenariuszu o kablu dołączonym do zestawu można oczywiście zapomnieć.
Oprogramowanie, które zmienia wszystko
Logitech znany jest nie tylko z wysokiej jakości wykonania swoich myszek, ale również oprogramowania, które konkurencję zostawia daleko w tyle. Zachwycałem się nim już przy okazji testu gryzonia MX Master 3. Podobne wrażenia mam także w przypadku MX Vertical.
Dzięki Logitech Options użytkownik może zaprogramować praktycznie każdy element myszki. Przyciski można dowolnie modyfikować, przydzielając im nie tylko skróty klawiszowe, ale np. przewidziane przez producenta akcje (np. systemowe).
Do tego dochodzi możliwość tworzenia gestów, które rozszerzają listę dostępnych ruchów i sprawiają, że mysz może stać się szybkim skrótem do nawet kilkunastu funkcji. Jakby tego było mało, obłożenie klawiszy można modyfikować w odniesieniu do każdej aplikacji z osobna. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby skonfigurować sobie inne przyciski do edytora tekstu, a inne do programu graficznego.
Do tego dochodzi rewelacyjna funkcja Flow, która korzysta z możliwości jednoczesnego podłączenia gryzonia do kilku urządzeń. Flow przenosi ten zabieg na jeszcze wyższy poziom. Wystarczy skonfigurować tę funkcję na dwóch urządzeniach, by przenosić kursor pomiędzy nimi, przeciągając go do krawędzi ekranu. Działa to podobnie, jak w przypadku podłączenia dwóch monitorów do jednego komputera. Wraz z kursorem możemy też przenosić kopiowany tekst lub nawet plik. Wystarczy skopiować go na jednym urządzeniu i wkleić na drugim.
Świetna mysz biurowa, ale nie nadaje się do gier
MX Vertical to naprawdę niezła mysz biurowa, która co prawda wymaga przyzwyczajenia, ale po okresie adaptacji oferuje nam nie tylko zaawansowane funkcje, ale również większy komfort użytkowania i ergonomię. Nadgarstek rzeczywiście na niej odpoczywa, a wykonywane nim ruchy są ograniczone. W kilkuletnim ujęciu może to przynieść naprawdę zbawienne efekty dla naszej ręki.
Z drugiej jednak strony sprzęt w ogóle nie nadaje się do grania – ułożenie ręki na myszce sprawia, że reakcja nie jest tak szybka, jak w przypadku gamingowych konstrukcji, a intensywna rozgrywka jest po prostu mało wygodna. Trudno z tego czynić jednak wadę – przeznaczenie MX Vertical jest zgoła odmienne. Jeżeli zatem ktoś oprócz pracy lubi sobie także pograć, będzie musiał na biurku trzymać dwa gryzonie.
Czy warto? Jeżeli poszukujemy myszki, która odciąży nieco nasz nadgarstek i da odczuwalną ulgę podczas długich sesji przy komputerze, a ponadto jesteśmy chętni do niewielkiej zmiany swoich przyzwyczajeń, zdecydowanie warto postawić na MX Vertical. To nie tylko świetnie zaprojektowana mysz pod względem ergonomii, ale także multum opcji związanych z oprogramowaniem.
Plusy:
– wyprofilowanie daje odpocząć dłoni
– solidne wykonanie
– możliwość podłączenia do 3 urządzeń jednocześnie
– funkcja Flow
– wytrzymała bateria
– świetne oprogramowanie
Minusy:
– stosunkowo droga (około 470 zł)
– trzeba się przyzwyczaić do kształtu i wyglądu