Google Stadia to beta testy, za które płaci konsument
W zasadzie każdy recenzent podkreśla, że Google Stadia sprawia wrażenie usługi niedokończonej. W obecnym kształcie nie oferuje niczego ponad to, co oferowała do tej pory konkurencja, a nawet podstawowe mechaniki wydają się działać słabo. Trudno jest wskazać grupę osób, dla której kierowana byłaby obecnie Stadia. Obecnie na platformie można grać w zaledwie… 22 gry.
Input lag uniemożliwia dobrą zabawę
Gdy w październiku Ania pisała o przechwałkach Google jakoby platforma Google Stadia miała być bardziej responsywna niż komputery, śmiałem się pod nosem. Firma z Mountain View zapewniała, że konsola korzystająca z przesyłania strumieniowego gier będzie oferowała niższy input lag, niż rozgrywka lokalna za sprawą technologii „negative latency”. Zaznaczono, że technologia zostanie wprowadzona już po premierze konsoli. Kiedy? Tego nie wie nawet Google. A jak wygląda input lag w dniu premiery urządzenia?
Tak:
Jeśli nie macie czasu oglądać materiału wideo, to Wam go streszczę. Od naciśnięcia klawisza na klawiaturze do momentu reakcji postaci na ekranie mija mniej więcej sekunda. Kurtyna.
Oszukane 4K na Google Stadia
Google minęło się z prawdą przechwalając się rozdzielczością 4K we flagowych tytułach, w tym Destiny 2. Okazuje się, że obraz w grze renderowany jest w 1080p i skalowany do 4K. Potwierdził to przedstawiciel Bungie mówiący też o tym, że Destiny 2 na Google Stadia działa w odpowiedniku średnich ustawień. Google obiecywało 4K i ustawienia najwyższe.
Bolączek jest więcej
Recenzenci narzekają, że Stadia działa niemal zawsze tragicznie, gdy połączona jest do sieci przez Wi-Fi – niezależnie od parametrów złącza. Do dobrej zabawy niezbędny jest kabel – wszystko to przy założeniu, że nie natraficie na problem z input lagiem. Co ciekawe: Google Stadia nie chce współpracować z internetem mobilnym LTE. Niemal zgodnie pisano w recenzjach o tym, że jakość obrazu w streamingu jest dostrzegalnie gorsza od tego co oferują PCty i konsole obecnej generacji. Mnie to nie dziwi, ale Google obiecywało co innego.
U niektórych „działa”
Należy wspomnieć, że niektórzy recenzenci mimo wystawienia umiarkowanych ocen platformie twierdzili, że nie napotykają oni problemów z rozgrywką w postaci lagów będących kluczowym mankamentem Google Stadia. Jednocześnie jednak ci sami dziennikarze zwracali uwagi na gros innych wad. Sumarycznie średnia ocen konsoli waha się w przedziale 50-60%.
Google Stadia – projekt, który zostanie anulowany
Kilka dni przed premierą konsoli pojawiły się w sieci pogłoski, jakoby niektórzy deweloperzy obawiali się rychłego zamknięcia usługi Stadia przez Google. Powody wydają się dość oczywiste – na rynku streamowania gier nie wybiła się do tej pory żadna firma, a Google wcale nie wydaje się oferować więcej, niż inni do tej pory. Amerykański potentat ma tendencję do uśmiercania swoich niedochodowych usług i trudno jest spodziewać się, aby Stadia za jakiś czas nie trafiła na cmentarzysko nietrafionych wymysłów giganta.
I nikt nie będzie tęsknił.