Niby gitara, ale nie do końca
Opisywana smart gitara jest w zasadzie jeszcze mniejsza od propozycji Steinbergera i wygląda jak nieco przedłużony gryf. Nawet bez bardzo małego jak na gitarę steinbergerowskiego pudła. Aby lepiej korzystało się z Jammy Evo, rozkłada się dwa elementy ułatwiające trzymanie i poszerzające sprzęt w miejscu klasycznie występującego pudła rezonansowego.
Wszechstronny panel MIDI dla gitarzystów
Jammy EVO można nazwać syntezatorem muzycznym w formie gitary elektrycznej. Instrument to nie powiększony kontroler z Guitar Hero (w którym nie mamy strun, a same przyciski i rchomy element w miejscu kostkowania). Technika gry jest dokładnie taka sama jak na gitarze – Jammy EVO dysponuje strunami i progami. Po prostu wibracje instrumentu nie są wyłącznie analogowo odbierane i wzmacniane, jak przy typowej gitarze elektrycznej, za to nasza aktywność jest cyfrowo przetwarzana na dane niezbędne do wydobywania wirtualnych dźwięków oprogramowania sterującego. Dzięki temu może brzmieć jak niemalże dowolny instrument.
A co z typowo gitarowymi technikami gry? Wibracje, podciągnięcia strun, slajdy pomiędzy progami, tapping itp? Wszystko to jest poprawnie rozpoznawane przez układ zaszyty w Jammy EVO. Mamy pełnie mocy gitary w dowolnym instrumencie MIDI. Graj jak na gitarze, a będziesz mógł grać na dowolnym instrumencie.
Nie zapomniano także o substytucie ruchomego mostka (dzięki ruchom wajchy, gitarzysta może podwyższać albo obniżać aktualnie grany dźwięk), ale zrealizowano go w postaci akcelerometru i wychyleń instrumentu. Jest też spore pokrętło.
Smart gitara
Jak przystało na smart sprzęt, ustawienia można zmieniać z poziomu aplikacji na urządzeniu mobilnym. Zamiast programu na smartfony i tablety, Jammy EVO można też używać jako zwykłego kontrolera MIDI (choć w formie gitary, a nie klawiszy), więc z ogromną liczbą kompatybilnego oprogramowania komputerowego i sprzętu dla muzyków.
Jej możliwości są na tyle zaawansowane, że nie musimy ograniczać się do jednego instrumentu w tym samym czasie, a korzystać nawet z sześciu. Każda struna może być używana jako osobny kanał MIDI, więc w jednym momencie umożliwia to wydobywanie dźwięków z aż tak dużej liczby osobnych instrumentów (nawet perksyjnych), choć w praktyce pewnie będzie to zwykle jeden, może dwa. Twórcy nie mówili tego wprost, ale z powodu zasady działania sprzętu, sądzę że gitara MIDI Jammy nie wymaga strojenia. Nawet i tak zaawansowany smart stroik jak Roadie 3 można odłożyć do szuflady.
Jak cyberpunkowy sprzęt
W przenoszeniu przyda się modułowość urządzenia. Odczepiamy jego górną część i składamy ramiona przy pudle. Dzięki temu zajmuje naprawdę niewiele miejsca. Gitara z Bluetooth, cyfrową gałką, przyciskami i USB-C? Cóż, to coś bardziej cyberpunkowego, niż instrument Johnnyego Silverhanda z Cyperpunk 2077. W końcu postać, w którą wciela się Keanu Rives, posiada tradycyjny instrument z nieco inaczej skonstruowanym mostkiem, niż to widzimy na co dzień, ale to w sumie zwykła gitara. A Jammy EVO jest już elektronicznym cybertworem.
Pełny zestaw, to w zależności od danego wariantu promocji – 369 lub 419 dolarów (mniej więcej 1455 lub 1650 złotych). Nie są to ogromne pieniądze, jeśli porównamy do cen dobrych gitar. Zbiórka w serwisie croundfundingowym jest dostępna pod tym adresem. Wysyłki mają być realizowane w styczniu 2021 roku.
Źródło i foto: Jammy Instruments @ Kickstarter