HP coraz częściej irytuje użytkowników, co widać po liczbie wpisów na stronie pomocy technicznej. Do tego grona należą również Polacy, którzy powoli mają dość lekceważącego podejścia ze strony tej sporej korporacji. Tak przynajmniej wynika z postu opublikowanego przez osobę zgłaszającą awarię urządzenia. Okazuje się, że zamiast oferty jego naprawy została zaproponowana niewielka zniżka na zakup nowego sprzętu. Trzeba przyznać, iż brzmi to nieco absurdalnie.
HP nie odpuszcza konsumentom
Niejednokrotnie dawaliśmy Wam znać o nietypowej polityce firmy HP czy innego rodzaju incydentach z nią związanych. Wszystko wskazuje na to, że niewiele w tej kwestii planuje się zmienić. Sieć wciąż wypełniona jest przez zgłoszenia zirytowanych klientów, którym utrudnia się korzystanie z drukarek. Kłopoty powodowane są nie tylko przez używanie nieoryginalnych kartridży, ale również za sprawą aktualizacji oprogramowania. Swój przypadek postanowił opisać jeden z polskich internautów.
Jego wpis ma stanowić ostrzeżenie przed HP i praktykami stosowanymi przez ten koncern. Wszystko zaczęło się od próby konfiguracji drukarki LaserJetPro M1212nf na dopiero co zakupionym laptopie. Pierwszym krokiem było rzecz jasna pobranie sterowników z oficjalnej strony – raczej nie ma bezpieczniejszego sposobu na wykonanie tej czynności. Cały proces powinien więc przebiec szybko, sprawnie i bez jakichkolwiek problemów, prawda?
Instalacja programu faktycznie nie wywołała żadnych przykrości. Urządzenie zostało poprawnie wykryte przez komputer, lecz radość nie trwała długo. Sprzęt zaczął bowiem z „niewiadomych powodów” drukować puste kartki, co zaniepokoiło konsumenta. Po kilku minutach zwrócił on uwagę na świecące się kontrolki w panelu kontrolki, co oznaczało, że maszyna wpadła w tzw. intializing boot loop. Bez przerwy więc się włączała i uniemożliwiała wykonanie jakichkolwiek czynności.
Podobny problem zgłasza mnóstwo osób
Szybkie poszukiwania w sieci zaprowadziły internautę na forum pomocy technicznej, gdzie widniało mnóstwo zgłoszeń identycznego problemu. Najczęściej pojawiającą się radą było wykonanie resetu drukarki, co niestety nie zdało egzaminu – boot loop nie chciał ustąpić. Zaniepokojony klient nie miał więc innego wyjścia, musiał zadzwonić do pomocy technicznej. Może tam dowiedział się czegoś przydatnego?
Pracownik firmy podobno zdziwił się, gdy usłyszał, że drukarka wcześniej w ogóle działała na systemach Windows 10 i Windows 11. Ponadto dał znać, iż nie ma szans na zrobienie czegokolwiek przez HP, ponieważ sprzęt nie jest już objęty gwarancją. Przedstawiciel nie przejął się także informacją dotyczącą bezproblemowego działania urządzenia przed kupnem laptopa. Co ciekawe, konsument nie został z niczym.
Otrzymał „propozycję 20% rabatu na nową drukarkę HP”, lecz nie skorzystał z tej oferty. Nie da się ukryć, że to wszystko brzmi dosyć absurdalnie. Na sam koniec pracownik koncernu przyjął dane osoby zgłaszającej usterkę, ale nie wiadomo czy sprawa kiedykolwiek ruszy dalej.
- Przeczytaj również: Aktualizacja drukarek HP znów zepsuła część urządzeń
HP zniechęca do siebie coraz pokaźniejszą grupę konsumentów i trudno stwierdzić czy firma zmieni swoje nastawienia do tego typu spraw. Na razie nic na to nie wskazuje, niestety.
Źródło: Wykop / Zdjęcie otwierające: freepik.com (@benzoix, @goodware)