Zamienniki tuszy to najgorsze, co kiedykolwiek mogło spotkać producentów drukarek. Firmy takie jak HP i Canon sprzedają oryginalne tusze w bardzo wysokich cenach i nie w smak jest im konkurencja, proponująca zamienniki substancji za kilkakrotnie mniejsze pieniądze. W swoim zwalczaniu alternatyw odrobinę za daleko zdaniem wielu konsumentów posunęło się HP, co znajdzie swój finał w sądzie.
Felerna aktualizacja oprogramowania drukarki
Jeden z mieszkańców stanu Floryda, John Parziale, mocno zdenerwował się, gdy w kwietniu zeszłego roku oprogramowanie w jego dwóch drukarkach HP zostało automatycznie zaktualizowane. Okazało się, że poprawki wprowadzone przez producenta miały na celu uniemożliwienie korzystania w nich z zamienników tuszy. Frustracja była tym większa, że Parziale nabył wcześniej tusze, celem ich wymiany. Mężczyzna nie był jedynym w ten sposób poszkodowanym.
HP postanowiło bez wiedzy użytkowników przemycić aktualizację, która modyfikuje protokół komunikacji pomiędzy chipsetem drukarki, a elektroniką umieszczaną na kartridżach z tuszem. W ten sposób firma sprytnie zablokowała możliwość wykorzystania niedrogich zamienników tuszy, windując koszt eksploatacji swoich urządzeń.
Producenci drukarek nie lubią, gdy konsumenci stosują tanie zamienniki drogich oryginalnych tuszy. | Źródło: Canva
Parziale postanowił pozwać producenta w stanie Kalifornia, tłumacząc przy tym, że nigdy nie zdecydowałby się na zakup drukarki tej marki, gdyby wiedział, że będzie zmuszony korzystać z oryginalnych tuszy. Do momentu wydania felernej aktualizacji oprogramowania zamienniki działały doskonale, a drukarka pracowała bez zarzutu. Istotnym jest to, że HP *prosi* konsumentów, aby ci korzystali z oryginalnego tuszu „dla najlepszej jakości wydruku”. Parziale postanowił poświęcić ową „różnicę w jakości” na rzecz niemałych oszczędności finansowych, kupując łącznie dziewięć zamienników.
Walka o sprawiedliwość w sądzie nie jest rzeczą łatwą
Łącznie poszkodowany skierował pięć zarzutów pod adresem HP i szybko przekonał się, że batalia w obliczu wymiaru sprawiedliwości do łatwych należała wcale nie będzie. W czterech z pięciu przypadków oskarżeń powołał się on na ustawę o oszustwach komputerowych i nadużyciach, wspominając m.in. o „bezprawnym nieautoryzowanym dostępie do oprogramowania w jego urządzeniu”. Te zostały odrzucone, bowiem sędzia wskazał, że mężczyzna sam umożliwił zdalny dostęp i automatyczne aktualizacje na przestrzeni użytkowania sprzętu. Jeden zarzut został podtrzymany, a dotyczy on „celowej zmiany funkcjonalności drukarek, która w oczach powoda ogranicza ich wartość”.
Istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że sąd przyzna rację konsumentowi.
Producenci drukarek bardzo często zapewniają o tym, że jedynie korzystanie z oryginalnych tuszy zapewnia bezawaryjną pracę drukarek i nie warto płacić 3-4 mniejsze pieniądze za zamienniki. Czy aby na pewno? Często koszt oryginalnych tuszy stanowi połowę wartości drukarki. Wolicie korzystać z oryginałów, czy raczej stawiacie na zamienniki? Czy zamiennik zepsuł kiedyś Waszą drukarkę?
Źródło: The Register