Kiedyś potęga smartfonowego świata, teraz firma majacząca na dalekim planie. HTC notuje coraz gorsze wyniki i pod kątem telefonów zdaje się zniknęło z ogólnej świadomości, ale wciąż w bardzo ograniczonym stopniu jest dostępne w sklepach i pracuje nad nowymi inteligentnymi słuchawkami. Niestety rok temu nie powalczyło z konkurencją flagowcem, ale to powinno się zmienić.
Ciągłe spadki HTC
Stwierdzić, że w HTC nie dzieje się najlepiej, to jak nie powiedzieć nic. Na fatalne wyniki finansowe niegdysiejszego giganta na pewno nie wpłynął pozytywnie fakt, że w 2019 roku nie dostaliśmy żadnego flagowego modelu. Najwyżej mocniejszy model związany z kryptowalutami, ale to nie normalny flagowiec.
Firma chciała wgryźć się w rynek średniaków, niestety znów z mizernym skutkiem. Tajwańczycy zaprezentowali specjalny hub-router 5G, ale i w tym temacie ucichło, ciężko kupić to urządzenie. Jedynie na gruncie gogli VR nie wypada tak tragicznie, ale rynek wirtualnej rzeczywistości jest mikroskopijny w porównaniu z telekomunikacyjnym.
HTC obudziło się i nie prześpi też 2020 roku
Plotki o nowym pełnoprawnym flagowym telefonie pojawiają się już od końca zeszłego roku, choć dopiero teraz poznaliśmy konkretniejsze szczegóły na temat możliwej daty premiery. Według nieoficjalnych doniesień, następca HTC U12+ miałby pojawić się w sprzedaży w lipcu na lokalnym runku firmy. Właśnie wtedy planowany jest tamtejszy komercyjny start sieci 5G.
Najnowsze plotki sugerują, że reszta świata musiałaby nieco poczekać na swoją kolej, choć to raczej pewne, że smartfon zagości na półkach sklepowych w krajach, gdzie HTC jest jeszcze obecne na rynku. Niestety nic nie wiemy na temat ceny czy specyfikacji nowego telefonu, poza tym, że będzie wspierał łączność 5G i ma być pełnoprawnym flagowym modelem.
HTC U13+ czy coś innego?
A co z nazwą? Ostatni z 2018 roku dzierżył miano HTC U12+, więc producent może nazwać go HTC U13+ lub przeskakując pusty rok HTC U14+. Równie dobrze Tajwańczycy mogliby postawić na nowe nazewnictwo. Po 4 latach z flagowcami serii One nastał pojedynczy koncept nazewnictwa, jakim był HTC 10, a później tylko dwa lata flagowych HTC U. Nie można powiedzieć, że firma przywiązuje się do swoich linii tak jak chociażby Samsung z Galaxy S, które dostają co roku tylko nowy numer i ewentualnie dopisek.
Jeśli Tajwańczycy chcą powalczyć z konkurencją, to powinni pójść w nowocześniejsze trendy i nie tylko minimalnie przemodelować HTC U12+, a zrobić spory lifting projektu. Jak na 2020 rok bryła telefonu ma sporo archaizmów, których pozbyły się nawet średniaki producenta. Za to można stwierdzić z bardzo dużym prawdopodobieństwem, że wzorem poprzednich lat HTC zamówi SoC urządzenia u amerykańskiego Qualcomma, więc najpewniej procesorem będzie Snapdragon 865.
Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.