SD Association to organizacja, która w głównej mierze zajmuje się przyznawaniem firmom licencji na użytkowanie standardu SD oraz microSD. Zgadnijcie kto właśnie zniknął z listy spółek posiadających specjalny certyfikat… Znakomicie – Huawei. Co ten ruch oznacza w praktyce?
Dosyć sporo. Brak licencji oznacza niemożność korzystania ze wspomnianych nośników, czyli także zakaz umieszczania w swoich urządzeniach slotu na karty SD oraz microSD. Jest to spory cios dla chińskiego producenta, gdyż obecnie żaden inny standard nie został spopularyzowany na tyle (np. NM), aby usłyszała o nim obszerniejsza grupa użytkowników.
Wygląda na to, że Huawei będzie musiało praktycznie tworzyć smartfony od podstaw – począwszy od systemu operacyjnego i sklepu z aplikacjami, a kończąc na autorskich rozwiązaniach technologicznych. Wszystko zmierza w niezbyt dobrym kierunku i jeśli azjatycki koncern szybko nie znajdzie sensownego wyjścia z sytuacji, to będziemy mieli do czynienia z przełomowym momentem w historii branży.
Przecież jeszcze w kwietniu informowaliśmy Was o ambicjach Huawei związanych z dominacją na mobilnym rynku. Zaledwie miesiąc po tych wieściach firma pikuje ostro w dół za sprawą zarządzenia prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Źródło: SG