Dostawy chińskich smartfonów do Rosji mocno w dół
Gdy z Rosji postanowiło wycofać się Apple, Rosjanie mówili, że są inne marki smartfonów. Gdy w ślad za firmą z Cupertino poszli także inni czołowi producenci, optymiści wzruszyli ramionami i stwierdzili, że to szansa dla producentów chińskich. Nic bardziej mylnego. Rubel z każdym dniem traci na wartości, w związku z czym swoje dostawy sprzętu do Rosji mocno ograniczyły czołowe chińskie korporacje – Huawei, Xiaomi i OPPO. Donosi o tym Financial Times.
Dostawy czołowych chińskich producentów smartfonów Xiaomi, Oppo i Huawei spadły o co najmniej połowę od wybuchu wojny, przekazali FT ludzie zaznajomieni ze sprawą. Chińskie marki stanowią około 60 procent rosyjskiego rynku smartfonów. Żaden z producentów nie skomentował oficjalnie doniesień.
Chińscy politycy na agresję Rosji w Ukrainie patrzą przede wszystkim z biznesowego punktu widzenia. Z jednej strony nie chcą psuć sobie relacji z Rosją, z drugiej muszą pamiętać o tym, że łączą je silne więzi z krajami potępiającymi inwazję. Chiny nie spodziewały się najpewniej, że Rosja w wyniku agresji zostanie objęta tak znaczącymi sankcjami. Potwierdzają to z resztą słowa byłego już jednego z wysoko postawionych pracowników Xiaomi.
„Otwarte ogłoszenie zawieszenia sprzedaży na rosyjskim rynku, tak jak zrobiły to Apple i Samsung, to kwestia wrażliwa politycznie” – tłumaczy FT jeden z byłych dyrektorów Xiaomi, odnosząc się do poparcia Pekinu dla Moskwy. „Ale z biznesowego punktu widzenia [sens] ma stanie z boku i przyglądanie się rozwojowi wydarzeń”.
W ślad za producentami smartfonów pójdą inne gałęzie chińskiego przemysłu
Rosja z każdym dniem zmierza w stronę niewypłacalności. Chińskie fabryki produkujące wszystko, od smartfonów po samochody, liczyły w ostatnich latach na Rosję w zakresie wzrostu swoich przychodów z handlu zagranicznego, konsekwentnie wzmacniając pozycję w kraju liczącym 140 milionów ludzi. Handel dwustronny osiągnął w zeszłym roku rekordowy poziom 146 miliardów dolarów, a Chiny odpowiadały za około 14 procent rosyjskiego importu, w tym prawie wszystkich towarów elektronicznych. Wszystko może się zmienić w mgnieniu oka.
Ponad 35-procentowy spadek kursu rubla w stosunku do dolara od czasu rozpoczęcia inwazji utrudnia chińskim firmom sprzedawanie swoich produktów w Rosji bez ponoszenia strat. Muszą żądać od rosyjskich klientów znacznie wyższej ceny w rublach, aby zrekompensować kurs wymiany, ale jest to trudne, biorąc pod uwagę pogarszającą się gospodarkę.
Zobacz także: Oto, jak zdrożała elektronika w Rosji po nałożeniu sankcji
Blokada SWIFT niemalże uniemożliwia Rosji handel z Chinami w dolarach i euro.
Źródło: Financial Times