Jednak Chińczycy udowodnili już, że nie mają zamiaru dać tak łatwo za wygraną i konsekwentnie nadal rozwijają swoją linię smartfonów. Zupełnie tak, jakby kompletnie nic się nie stało. Jak wygląda P40 Lite i P40 Lite E już wiemy, ale to jest niska i ultra niska półka cenowa. Co w takim razie z flagowcami P40?
W Sieci pojawiły się oficjalne zdjęcia przedstawiające P40 oraz P40 Pro wraz z pewnym szczegółami dotyczącymi specyfikacji. Na pierwszy rzut oka wygląda to po prostu bardzo dobrze i pod tym względem jest to zdecydowanie najwyższa półka.
Huawei P40
Podstawowy model P40 będzie zasilać prawdopodobnie procesor Kirin 990 lub Kirin 990 5G wspierany przez 6/8, lub 12/16 GB pamięć RAM. Ekran P40 ma przekątną 6,1-cala. Najciekawiej robi się oczywiście w kwestii aparatu. Z przodu najdziemy 32-megapikselowy sensor do selfie ukryty w wyjątkowo szerokim wcięciu. Na zdjęciach widać dwie soczewki, ale o drugim aparacie na ten moment nie wiemy nic.
Na ten zasadniczy moduł aparatu, ulokowany z tyłu, składają się trzy aparty: 50-megapikseli + 16-megapikseli + 8-megapikseli. Są to sensory Leica Ultra Vision z 30-krotnym cyfrowym zoomem wspierane Huawei XD Fusion Engine. Telefon ma być również wyposażony w baterię o pojemności 3800 mAh.
Huawei P40 Pro
Wersja Pro jest rzecz jasna większa – ma ekran o przekątnej 6,58-cala, który ma się wyróżniać tym, że jest zagięty na wszystkich czterech krawędziach. Większy rozmiar to i większa bateria – 4200 mAh z obsługą szybkiego ładowania 40W. Jak na 2020 rok przystało, wersja Pro najwięcej oferuje w kontekście aparatu – 50-megapikseli, 40-megapikseli, 12-megapikseli, oraz sensor głębi. Na zdjęciach widzimy też peryskopowy obiektyw tele, który ma zapewnić 50-krotne przybliżenie ze stabilizacją.
Jak widać, zarówno strona wizualna jak i techniczna nowych flagowców Huawei, prezentują się znakomicie. Szkoda tylko, że bez usług Google są to w zasadzie zaledwie ciekawostki. Huawei robi co może, by zapewnić zachodnim użytkownikom godną alternatywę, ale mam, wrażenie, że jest to walka z wiatrakami. Monopol Google jest tutaj nie do przeskoczenia.